Marcus - 2014-02-17 22:17:52

Otworzyłem oczy. Dzień jak co dzień, rano budzę się i nie mam czasu nawet zjeść porządnego śniadania, bo muszę iść na polowanie, a potem sprzedać skóry i zajrzeć do karczmy. Usiadłem na łóżku i ziewnąłem, a następnie wstałem i rozciągnąłem się pobudzając mięśnie do pracy. Szybko zjadłem kilka kawałków mięsa i włożyłem 10 strzał do kołczanu przy łóżku. Ubieranie się miałem za sobą, ponieważ śpię w stroju. Niestety w jaskini jest zimno. Podszedłem do skrzynki i przypiąłem do pasa nóż na wilki oraz nożyk do skórowania. Założyłem również łuk na plecy oraz kołczan. Do torby schowałem 3 kawałki mięsa - kto wie może mi się przydać. Wyszedłem z jaskini, zamykając jej drzwi na klucz, który schowałem do torby. Droga do lasu jest krótka więc pobiegłem tam dla rozciągnięcia mięśni. Gdy zapuściłem się głębiej od razu zacząłem szukać śladów i nasłuchiwać w poszukiwaniu wilków, dzików lub innych stworzeń za które można zarobić ładną sumkę.

Arathorn - 2014-02-17 22:28:46

Dzisiejszemu dniu towarzyszył delikatny wiatr. Jego podmuchy delikatnie poruszały gałęziami krzaków i drzew, tworząc swoisty szum. Dźwięk ten, jest jednym z najprzyjemniejszych dla ludzi wielbiących las. Promienie porannego, wschodzącego słońca przebijały się między konarami, dając skromne oświetlenie leśnemu buszowi. Natura dopiero się budziła. Zapuszczając się głębiej począłeś od nasłuchiwania, szukając zwierzyny łownej. Pech (a może i szczęście?) chciał że poza śladami małych zwierząt, jak zające nie natknąłeś się na nic szczególnego. Prawdopodobnie zwierzęta, jeszcze nie pobudziły się by napełnić swe żołądki darami lasu...
Twoim uszom dobiegał dodatkowo szum leśnego ruczaju, płynącego nieopodal. Z tego co pamiętasz, jest to miejsce dosyć obfite w ryby. Może warto tam zajrzeć? Nierzadko pełni również funkcję wodopoju.

Marcus - 2014-02-17 22:33:55

Gdy usłyszałem szum, natychmiast udałem się w stronę wodopoju. Uważałem jednak, żeby nie zrobić większego hałasu idąc, więc próbowałem wtopić się w las i poruszać się w zgodzie z naturą. Obserwowałem jednak z każdych stron czy nic mi nie zagraża oraz nie przestawałem nasłuchiwać okolicznej zwierzyny.

Arathorn - 2014-02-17 22:47:58

Przemierzasz leśne gęstwiny w kierunku leśnej rzeczki. Udaje Ci się niemal maksymalnie zniwelować hałas. Jednak nie jesteś mistrzem skradania, toteż pod Twoimi stopami co raz strzelają gałęzie bądź suche szyszki. Bacznie nasłuchujesz odgłosów zwierząt, jednak umykają one Twoim uszom, ponieważ zbliżasz się do szumiącej wody. Z oddali widzisz refleksy, spowodowane odbijaniem się promieni słonecznych od powierzchni płynącej wody. Robi się coraz cieplej. Wiesz że ten dzień najprawdopodobniej będzie upalny...

Marcus - 2014-02-18 16:38:50

Zdejmuję kaptur z głowy i po cichu zmierzam w strionę małej rzeki. Zastanawiam się czy by czasem nie zjeść tam czegoś oraz napić się wody. Pomyślę o tym jak dotrę w to miejsce. Nasłuchuję z każdej strony czy nic nie zmierza w moim kierunku. Opieram rękę na nożu, gdyż obawiam się niespodzianek przygotowanych przez matkę Naturę.

Arathorn - 2014-02-18 21:46:06

Po chwili nasłuchiwania usłyszałeś cichy stukot kopyt. Dwa duże, mocno zbudowane jelenie stały około trzysta metrów od Ciebie, popijając wodę z ruczaju. Przestrzeń jest otwarta, toteż szybko Cię zauważą, gdybyś miał się do nich zbliżyć. Wiatr powoli jednak ustaje, co w tym wypadku nie wpłynie jednak Twoje polowanie. A może jednak wpłynie? Upał staje się powoli nie do zniesienia. Słońce wzniosło się na sam szczyt swej wędrówki. O tej godzinie, większość istot w lesie skrywa się w cieniu. Chociaż pamiętaj...nic nie jest pewne!

Marcus - 2014-02-18 21:51:36

Widząc jelenie od razu schowałem się za najbliższym drzewem. Nie chciałem się zbliżać, bo to w końcu były moje "żyjące" pieniądze. Przecież nie mogą tam być przez cały czas, w końcu schowają się w cieniu - pomyślałem i ściągnąłem łuk z pleców oraz strzałę, lecz nie naciągnąłem jej. Czekałem, oczywiście bacznie nasłuchując i obserwując czy inne zwierzęta nie panoszą się nieopodal.

Arathorn - 2014-02-19 16:00:57

Jelenie zaczęły się oddalać od Ciebie. Widocznie się już napoiły. Idąc wzdłuż rzeczki, kierują się na wschód, by następnie wejść w gęstwiny. Słońce zaczęło grzać jeszcze mocniej, a wiatr powoli ustawał. Co chwilę w wodzie pluskała się jakaś ryba. Było coraz spokojniej...za spokojnie.

Marcus - 2014-02-19 16:07:34

Czuję się bezradny, bo pogoń za tymi Jeleniami może okazać się zgubna, a słońce grzeje coraz mocniej i mocniej. Do tego ten cholerny wiatr, a raczej jego brak doprowadza mnie do szału! No nic w końcu muszę coś zrobić więc powolnym i w miarę cichym krokiem zmierzam w stronę dwóch wielkich jeleni uważając na inne niespodzianki. Staram się skrócić dystans jak najszybciej, lecz nie chcę spłoszyć zwierząt więc biegam od drzewa do drzewa starając się zachować jak najciszej oraz jak najszybciej dotrzeć na w miarę dogodną pozycję strzelecką. Chcę je zapędzić w pułapkę bez wyjścia, ale nie wiem dokąd one idą...

Arathorn - 2014-02-19 16:21:13

Podążałeś dobre, kilkadziesiąt metrów za jeleniami. Dotarły one w końcu do małej polany, przez którą płynął strumień. Ujrzałeś tam jeszcze jednego jelenia i kilka łań. Na południowym skraju polany zauważasz dwa brązowe wilki, czające się na zwierzynę. Są na prawdę duże, większe niż przeciętne. Rozpoczynają się minuty, w których zarówno Ty, jak i zwierzęta przeczuwają że zaraz dojdzie do czegoś bardzo niebezpiecznego. Wydaje Ci się, że upał zabrał cały tlen. Jest tak gorąco, że jedynie będąc blisko strumienia można normalnie złapać oddech. Jesteś oddalony o około sześćdziesiąt, do siedemdziesięciu metrów od najbliższego jelenia. Takie warunki uniemożliwiają długi sprint.

Marcus - 2014-02-19 16:38:47

Przykucnąłem przy najbliższej możliwej przeszkodzie i rozejrzałem się w około. Cholera, jak one zażrą mi jelenie to kasa poleci, a za skórę wilka niewiele dostanę - pomyślałem. Wnet zrzuciłem łuk z pleców oraz strzałę i starałem się ją naciągnąć. Z powodu gorąca cały się lepie od potu i z trudem jest mi cokolwiek robić, ale nie miałem ani sekundy na zastanowienie się co począć. Wstrzymałem oddech, wycelowałem w jelenia i wypuszczając powietrze zrobiłem to samo ze strzałą. Przypatruję się z nadzieją, że stalowa strzała trafi go prosto w łeb.

Arathorn - 2014-02-19 16:53:55

Strzała trafiła w jelenia, jednak nie tam gdzie chciałeś. Jej grot w bił się w przednią, prawą nogę, a właściwie w górną część kończyny. Mimo to, ten zaczął uciekać, a za nim pozostałe zwierzęta. W tym czasie rozwścieczone wilki ruszyły w pogoń za umykającymi zwierzętami. Chwilę później zaczął wiać ciepły wiatr i szare chmury po woli rozpoczęły przysłaniać, czyste dotąd niebo...

Marcus - 2014-02-19 17:00:35

Wnet z łukiem i strzałą w ręce zacząłem biec za zwierzętami, ale nie trwało to jednak długo, ponieważ ciepły wiatr i ogólne zmęczenie od słońca spowodowały spadek kondycji. Nie czekając napiąłem cięciwę i wycelowałem w dużego wilka. Jedyne co mi zostało to zwrócić na siebie uwagę więc bez wahania wypuściłem strzałę w kierunku jednej z bestii. Odwróciłem się szybko sprawdzając czy nic nie próbuje mnie zaatakować z innej strony. Czułem się zmęczony, ale chmury na niebie to dobry znak więc z niecierpliwością czekałem na trochę ochłody dla organizmu, żeby ruszyć w dalszą pogoń za jeleniami.

Arathorn - 2014-02-19 17:07:54

Opadłeś z sił, jednak udało Ci się postrzelić jednego z wilków w grzbiet. Nie zabiłeś go to prawda, ale strzała pozbawiła go możliwości ruchu. Drugi z psowatych, natychmiast ruszył w Twoim kierunku, z wiadomym zamiarem. Z tyłu, w oddali zważyłeś kolejne, dwa wilki czające się na przeciwległym skraju polany, jednak nie ruszały w Twoim kierunku. Głośne warczenie i szczekanie odrobinę Cię przeraziło, jednak ucieczka nie wchodziła w grę. Nikt nie dorówna wytrzymałości wilka...

Marcus - 2014-02-19 17:17:33

Przestraszyłem się niezmiernie... Tego wilka zdążę ustrzelić, ale dwa wilczury na raz są potężne. Jednak coś w moim umyśle drgnęło i wpadłem na pomysł. Wpierw ściągnąłem trzecią już strzałę z kołczanu i wycelowałem w wilka z naprężonym już łukiem. Czułem się jak potężny heros stojąc na środku polany i celując w pędzącego w moim kierunku groźnego psa, ale kolejne szczeknięcia i warczenie wybudziły mnie z marzeń i na raz znowu stałem jako zwykły człowiek z małym łukiem. Oczekując odpowiedniego momentu obmyślałem strategię jak zabić pozostałe dwa wilki. Gdy wilczur był już wystarczająco blisko posłałem strzałę do niego.

Arathorn - 2014-02-19 17:27:38

Nadmierna pewność siebie nie popłaciła. Spudłowałeś w pędzącego wilka, a ten skoczył na Ciebie przewracając Cię, oraz gryząc w prawe przedramię, którym próbowałeś się zasłonić. Ból jest ogromy, ledwo go wytrzymujesz. Upadłeś wraz z nim na runo leśne. Wilk cały czas naciera, by zakończyć Twój śmiały żywot. Chmury przysłaniają słońce, i powoli kropla, po kropli zaczyna padać deszcz, wiatr się zmaga...

Marcus - 2014-02-19 17:40:05

Nie wierzyłem, że mogę być aż takim głupcem i zlekceważyć tak sprytne, silne oraz groźne zwierzę jakim jest zwyczajny wilk. Szarpiąc się z wilkiem i próbując unikać jego ostrych jak brzytwa kłów staram się wyciągnąć mój nóż na wilki. Tylko w nim leży nadzieja więc skupiam się ze wszystkich sił na nożu i na przeżyciu, a dopiero później pomyślę co zrobić z tymi dwoma wilkami. Krzyczę z nadzieją, że ktoś mnie usłyszy i ściągnie te wielkie futrzane gówno ze mnie. Usilnie próbuję dobyć miecza, a w moich oczach pojawiły się łzy. Czyżby to był koniec? zapytałem sam siebie w myślach.

Arathorn - 2014-02-19 17:49:08

Deszcz rozpadał się na dobre, błyskawica przecięła niebo, uderzając niedaleko stąd w jakieś wysunięty punkt. Wilk nacierał na Ciebie cały czas, gdy nagle udało Ci się z dużym szczęściem dobyć noża. Po chwili szarpaniny ten wypadł Ci jednak z ręki. Widać bogowie nad Tobą czuwali. Wilk poślizgnął się na Twojej mokrej od deszczu i wymieszanej z błotem skórze. Szybko złapałeś za miecz i wbiłeś w łeb zwierzęciu. Dwa wilki, które stały na kraju polany, uciekły przed burzą. Upadłeś zmęczony i ranny w błoto. Nie możesz jednak długo tu zostać, chyba że chcesz zachorować na zapalenie płuc leżąc na ziemi. Wilk, którego wcześniej postrzeliłeś, mniejszy od tego, którego zabiłeś leży i skomli. Dogorywa po woli.

Marcus - 2014-02-20 14:08:06

Nie tracąc zbędnego czasu wziąłem swój nóż i od razu zacząłem uciekać w las. Sprawiało mi to jednak wielki trud, ponieważ prawe przedramię nadal przysparzało mi bólu, ale nie mogłem się skupić na niczym innym niż ucieczce przed burzą. Nie bacząc na nic wbiegłem w leśne tereny i zmierzałem prosto do jakiejkolwiek "wolnej" jaskini. Nie wiadomo czy przetrwam, ale nie mam innego wyjścia więc muszę udać się w dzicz bez żadnej możliwości skupienia się, ani nic. Na mojej twarzy wymalowane jest przerażenie, a przeczucie, że w tym lesie mogą znajdować się nie tylko wilki przyprawia wręcz o paniczny strach i zawroty głowy. Czy ja w ogóle przeżyję tą wyprawę? Czy nie napotkam nic złego podczas ucieczki? Czy w tej jaskini nie będzie jakiegoś zwierza? - Te myśli cały czas krążyły w mojej głowie.

Arathorn - 2014-02-21 14:07:42

Podstawowym błędem, gdy chcesz przetrwać jest panikowanie, brak spokoju. Podczas biegu przez las co chwila się przewracałeś, coraz bardziej obijając swoje ciało. To na pewno nie był dobry pomysł, by biec przed siebie. Przez nieuwagę spadłeś z małego urwiska do kolejne, tym razem głębszej rzeki. Z trudem, udało Ci się wyczołgać na brzeg. Straciłeś przytomność.
<kilka godzin później>
Obudziłeś się. Nad Tobą stał mężczyzna w ciężkim pancerzu nieznanej Ci gildii. Na głowie miał hełm, który przykrywa jego twarz. Przykucnął przy Tobie, by po chwili Cię podnieść. Szedł kilka metrów do małego ogniska. Położył Cię obok ognia, na dużej skórze czarnego niedźwiedzia.
- Żyjesz? - spytał. Jego głos był niski i szorstki. Nabił na patyk udziec jakiegoś zwiera i skierował nad ognisko. Po chwili zdjął hełm. Na jego twarzy widzisz dodatkowo maskę, która zakrywa ją aż po nos...

Marcus - 2014-02-22 10:52:53

Gdy się zbudziłem w pierwszej chwili uderzył mnie potworny ból głowy oraz widok jak "przez mgłę". Spojrzałem na tego człowieka i w pierwszej chwili zamiast zachować spokój, oparłem dłoń na moim nożu. Nie wiem gdzie podział się mój łuk, a nawet nie pamiętam nic co działo się po starciu z wilkiem. Nie byłem w stanie oprzeć się, więc pozostałem w pozycji leżącej. Czułem się jak głupiec. Gdy wreszcie uświadomiłem sobie co powiedział do mnie ten mężczyzna odpowiedziałem:
-Żyję.. Kim jesteś? Jak tutaj trafiłem? Gdzie ja w ogóle jestem? Gd-Gdzie mój łuk? - ostatnie pytanie było dla mnie najważniejsze, bo przecież ten łuk jest moją pamiątką po dziadku! Byłem wdzięczny temu człowiekowi, ale nie zamierzałem mu w najbliższym czasie zaufać. Skóra niedźwiedzia była na prawdę wygodna więc nie zamierzałem się ruszać. Spojrzałem tylko na moją ranę i westchnąłem.

Arathorn - 2014-02-22 11:23:58

- Spokojnie. Tu jest Twój łuk. - zaczął, wskazując na Twoją broń. - Tam też są Twoje strzały. Pozostało pięć. - mówił poważniej. - Nie powinno Cię obchodzić, kim jestem. Ważne jest to że uratowałem Ci życie. Pewien człowiek powiedział mi że chce się z Tobą spotkać. Ja miałem Cię tylko odnaleźć. Weź proszę ten list. - powiedział niskim i poważnym, bardzo poważnym tonem nieznajomy, wręczając Ci zapieczętowaną kopertę. Po chwili się podniósł. Dał Ci "Pełnię Życia", potężny eliksir. Po wypiciu go, pomógł Ci wstać. W ciągu kilku minut spakował obóz i ruszył w gęstwiny. - Do Khorinis, jest niedaleko, na zachód stąd. - krzyknął, odchodząc. Obok siebie widzisz dwie wilcze skóry, które najprawdopodobniej pozostawił Ci w nagrodę...

Marcus - 2014-02-22 11:33:45

Spojrzałem na niego z podziwem, gdyż ten człowiek uratował mi życie i zostawił dwie skóry, które mógł równie dobrze sprzedać i zarobić. Pewnie w życiu go już nie zobaczę, ale gdy go znajdę sowicie mu za tą pomoc zapłacę. Spojrzałem na moją dłoń w której była koperta z listem. Nie czekając otworzyłem kopertę i zacząłem czytać to co było napisane na małym kawałku papieru. Ciekawe kto mnie szuka i kto zlecił odnalezienie mnie. Może ktoś mnie potrzebuje? - zapytałem sam siebie na głos przed przeczytaniem. Odpowiedzi do moich pytań znajdę pewnie w tym liście.

Arathorn - 2014-02-22 11:42:41

Mężczyzna zniknął, odchodząc daleko stąd. Otworzyłeś list i zacząłeś go czytać.

Nadeszły czasy, w których wojna jest jedynym rozwiązaniem konfliktu. Czasy, które spokojnie można nazwać latami krwawymi i niezbyt chlubnymi dla nas wszystkich.Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Widzisz, na szczęście ten porządek świata może zostać przerwany. Można stworzyć nowy świat, stworzyć nową, piękną rzeczywistość...
Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się więcej, spotkajmy się podczas następnej pełni na polanie ze strumieniem...


To był koniec listu.

Marcus - 2014-02-22 11:48:11

Czyżby autor tego listu to był ten sam mężczyzna, który mnie uratował? - to było pierwsze moje pytanie po przeczytaniu tej kartki. No nic, udam się więc na to spotkanie, ale najpierw zamierzam iść do karczmy porządnie się napić. Podeszłem do miejsca w którym leżały łuk i strzały oraz zarzuciłem je na plecy, a skóry wziąłem do ręki w miarę delikatnie, żeby ich nie pognieść. Popatrzałem w stronę zachodu i powiedziałem: Dziękuję Ci Innosie za to, że pozwoliłeś mi przeżyć - po czym poszedłem spokojnym krokiem jako "zwycięzca" w stronę Khorinis.

Arathorn - 2014-02-22 11:51:18

Polowanie zakończone.
PODSUMOWANIE:
|+ 1PN
|+ 2 Łuki
|+ 1 Myślistwo
|- 5 strzał
|+ 2 Skóry Wilka (dobra jakość)
|+ 1 Pełnia Życia
|+ Tajemniczy List

www.zagadki.pun.pl www.sasuke1.pun.pl www.kl6a.pun.pl www.naszaf.pun.pl www.bramkarstwo.pun.pl