The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...


#21 2014-03-02 14:44:11

Mistrz Gry III

Gregor

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 45
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

- Witaj, witaj! - donośnie, lecz nie zdradzając żadnych emocji, Bosper powitał cię w swych progach - Witaj w mym skromnym przybytku, ,,Pod Zabójczą Strzała" każdy klient jest mile widziany - dokończył, po czym mniej donośnym głosem rzekł - Szukasz pracy, powiadasz. Przykro mi, skór zwierzęcych mam pod dostatkiem. Ale... - tutaj Mistrz momentalnie się zamyślił - jeśli będziesz w stanie dostarczyć mi skórę jaszczura, sowicie cię wynagrodzę. Mogę zapłacić nawet i 200 złotych monet. Oczywiście, o ile towar nie będzie uszkodzony. Mam pewien pomysł, na zbroję z jaszczurzej skóry... Starczy tego gadania, niewiele mam wolnego czasu. Masz jeszcze jakiś interes, czy to wszystko? - rzucił na zakończenie Bosper, po czym wrócił do segregacji wystawionego towaru, jakoby poszukiwał jednego, konkretnego przedmiotu.


"Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie"

Offline

 

#22 2014-03-02 15:01:41

Quietus

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 25
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

- Tak, potrzebuję strzał. Dziesięć sztuk powinno wystarczyć. Szukam też noża do skórowania, w starym klinga wyszczerbiła mi się na kości. Może masz jakiś na stanie? - Zadałam pytanie, rozplątując jednocześnie rzemień sakiewki. Dobrze, że pamiętałam rano, by wziąć ze sobą trochę złota ze skrzyni. - Szukasz czegoś konkretnego? – zainteresowałam się, widząc poczynania Bospera.

Ostatnio edytowany przez Addien (2014-03-02 15:55:19)


Mówią, że na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje. Ale rude, w całej swojej przewrotności, i owszem.

Offline

 

#23 2014-03-02 15:58:34

Mistrz Gry III

Gregor

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 45
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

- Posiadam strzały, mogę odsprzedać nieco. Jeśli o noże chodzi, nie param się ich wyrobem. Poproś w kuźni, być może kują na specjalne zamówienia - rzekł z roztrzepaniem Bosper, po kolei przerzucając kolejne towary na półkach - Owszem, szukam własnie... O! Nareszcie się znalazło! - rzekł stary mistrz, zdejmując z półki pewien dziwny, błyszczący grot - Widzisz, nie jest to zwykły grot. To grot wykuty z magicznej rudy, niegdyś eksperymentalnie wykułem go w nadziei, iż nada się do zabijania smoków. Niestety, nie miałem materiałów by rozpocząć produkcję, a Paladyni nie byli chętni, by odsprzedać nieco z własnych zapasów... Ech, rozgadałem się. Ujmując w skrócie, ten grot jest obecnie wiele wart. Gdybym tylko miał na tyle rudy, by stworzyć ich więcej... - Mistrz na chwilę się zamknął w sobie - Nieważne. Dziesięć strzał, to będzie dziewięć sztuk złota, dam ci zniżkę, hehe. Może jesteś zainteresowana kupnem kołczanu z wilczej skóry? - zapytał Bosper, wskazując na element uzbrojenia, zawieszony ponad sklepową ladą.


"Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie"

Offline

 

#24 2014-03-02 16:28:56

Quietus

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 25
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Ach, więc jesteś łasy na magiczną rudę, pomyślałam. Muszę o tym pamiętać, jeśli znajdę jakąś bryłkę lub wybiorę się do Górniczej Doliny. - Strzały oczywiście biorę, kołczan zaś wezmę następnym razem. Z pewnością nie mam teraz przy sobie dość złota. Powiedz tylko, ile pieniędzy przygotować na kolejną wizytę – Uśmiechnęłam się lekko, kładąc dziewięć sztuk złota na ladzie. Kołczan z pewnością by mi się przydał – wyciąganie strzał z torby bywa nieporęczne. No cóż, ten wypad do lasu jeszcze przetrwam, ale potem wreszcie go kupię - tym bardziej, że Bosper wydaje się być chętny do spuszczania z ceny.

Ostatnio edytowany przez Addien (2014-03-02 16:34:02)


Mówią, że na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje. Ale rude, w całej swojej przewrotności, i owszem.

Offline

 

#25 2014-03-02 17:48:29

Mistrz Gry III

Gregor

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 45
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

- Haha, możesz przynieść całe swoje złoto, nie pogardzę - zaśmiał się Bosper, dopowiadając - Ten kołczan wyceniłem na 150 sztuk złota, ale - tutaj wskazał palcem w kierunku skrzyni - tam mam jeszcze lepszy, ze skóry Owczej, lecz zdobiony złotą nicią. Skromne 800 sztuk złota - dokończył Mistrz z uśmiechem na ustach, kładąc na ladzie odliczoną ilość strzał, oraz zabierając złote monety - Wybacz, ale niestety muszę teraz cię wyprosić ze sklepu. Jestem hmmm... Umówiony. Zawitaj proszę kiedy indziej, z pewnością znajdzie się towar który cię usatysfakcjonuje - rzekł Bosper, po czym znikając za ladą, po raz kolejny oddał się poszukiwaniom w swych towarach.


"Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie"

Offline

 

#26 2014-03-02 18:04:40

Quietus

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 25
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Bywaj! - Powiedziałam, chowając strzały. Poprawiłam torbę na ramieniu, rzuciłam jeszcze jedno tęskne spojrzenie na upragniony łuk i wyszłam na ulicę, kierując się do kuźni.

Ostatnio edytowany przez Addien (2014-03-02 22:00:49)


Mówią, że na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje. Ale rude, w całej swojej przewrotności, i owszem.

Offline

 

#27 2014-03-02 18:44:43

Mistrz Gry III

Gregor

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 45
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

- Bywaj przyja...ciółko - odrzekł Bosper wyraźnie zmieszany, po czym znów schylił się za ladą. Tego dnia zdawał się być nerwowy, po chwili jednak znalazł to czego szukał. Poszedł w kierunku drzwi, po czym również wyszedł na ulicę, zamykając drzwi na klucz i udając się w kierunku portu, uważnie rozglądając się wkoło.


"Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie"

Offline

 

#28 2014-03-02 22:23:40

Lariss

Obywatel

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 97
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Doczłapawszy się pod drzwi zakładu nacisnąłem na mosiężną klamkę i pchnąłem drzwi. Bez skutku. Widocznie Bosper musiał gdzieś wyjść. Skierowałem się do ławki oddalonej zaledwie o parę metrów. Znowu zawirowało mi w głowie. Upadłem ciężko na topornie ociosaną ławę. Nie była może specjalnie wygodna, jednak nic lepszego na tę chwilę nie byłem w stanie znaleść. Teraz pozostaje tylko czekać w nadziei, iż Bosper zjawi się niebawem.


"Dobrze, że wojna jest tak straszna. Inaczej ludzie mogliby ją polubić..."

Offline

 

#29 2014-03-02 22:46:02

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Kilku przechodniów spojrzało się na Larissa rozłożonego na ławce.
- Te hołoty z portu lęgną się nawet tutaj. - rzekł z obrzydzeniem jeden z mężczyzn przechodzących ulicą.
Ubrudzony, pobity i pozbawiony palca młodzieniec leżący na ławce... Było to nader rzadkie zjawisko w dolnym mieście. Minęło kilkanaście minut, a Bospera nadal nie było. W pewnym momencie do drzwi podszedł elegancko odziany, solidnie zbudowany jegomość z długimi blond włosami. Złapał za klamkę i zaklął pod nosem.
- Nie widziałeś może Bospera biedaku? - spytał z dumą zaniedbanego chłopaka leżącego na ławce.
Nie dziwota, iż mężczyzna wziął Larissa za bezdomnego. Wygląd mówił wszystko.

Offline

 

#30 2014-03-02 23:04:00

Lariss

Obywatel

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 97
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

-Gdybym się z nim widział, nie czekałbym tu.-Powiedziałem z nutką ironii w głosie. Biedaku. Też mi coś. Niewiarygodne, że odrobina błota może tak diamentalnie zmienić czyjś wygląd. Usiadłem pewniej na ławce. Nie lubię takich typów jak on. Zachowują się władczo, uważają się za lepszych od całej reszty. Mimo to starałem się zachować neutralnie. Nie uśmiechała mi się wizja kolejnej bójki, której logicznym następstwem byłoby aresztowanie, bądź natychmiastowa śmierć. Jeśli ten człowiek jest wysoko postawionym urzędnikiem, to wolę mu nie naciskać na odcisk.


"Dobrze, że wojna jest tak straszna. Inaczej ludzie mogliby ją polubić..."

Offline

 

#31 2014-03-03 18:17:06

Dorian

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 71
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

- Nie musisz być taki niegrzeczny chłopcze. Wystarczyło zwykłe "nie". - rzekł z pogardą.
Podszedł bliżej do Larissa i rzucił mu złotą monetę. Uśmiechnął się kącikiem ust i powiedział już spokojnym tonem głosu:
- Kup sobie coś do jedzenia chłopcze. - zerknął na ranną dłoń młodzieńca i pokiwał jedynie głową.
Poprawił koszulę i odszedł dumnym krokiem kierując się prawdopodobnie w stronę górnego miasta. Bospera mimo czasu, który upłynął nadal nie było widać. Możliwe, iż zakład został zamknięty na dłuższy czas co było rzadkością.

Offline

 

#32 2014-03-03 18:39:36

Mistrz Gry III

Gregor

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 45
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Po upływie niecałych trzech godzin, Bosper powrócił do swej pracowni. Był wyraźnie czymś zniesmaczony, niemalże wkurzony. Nerwowym krokiem przeszedł obok Larissa, nie zwracając jednak nie niego zbytniej uwagi. Otworzył drzwi, po czym z hukiem trzasnął nimi o ścianę. Widocznie, coś nie poszło po jego myśli. Gdy był już w środku, przechodniów doszedł dźwięk jego głośnych przekleństw. Po chwili się uspokoił. Wyszedł na ulicę, po czym rozglądając się wkoło, zaprosił Larissa do środka i zajął miejsce za ladą, oczekując na zamówienie.


"Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie"

Offline

 

#33 2014-03-03 19:57:03

Lariss

Obywatel

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 97
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Zgrabnie złapałem monetę lecącą w moim kierunku. Choć wiem, że gest był szczery, nie cierpię być postrzegany jako ktoś, kim w rzeczywistości nie jestem. Mimo to wrzuciłem monetę do sakiewki. W Klanie Wilka zawsze krzywo patrzyliśmy na wszelkie marnotractwo. Przed paroma laty zawitał do nas pewien zamożny kupiec. Moi współplemieńcy najchętniej udusiliby go spojrzeniem, gdy ten wyrzucił z karawany dwie skrzynie lekko nadgnitych jabłek, twierdząc, że nie mają one już żadnej wartości.
Siedząc na ławce, skrzyżowałem ręce z dezaprobatą. Gdzie do ciężkiej cholery podziewa się Bosper? Nie należałem do ludzi cierpliwych, jednak zależało mi na odzyskaniu tej kuszy.
(Twój post)Dźwignąłem się z ławy z niemałym trudem, po czym ruszyłem w stronę zakładu. Zamknąwszy za sobą drzwi, zwróciłem się słabym głosem w stronę łuczarza:
-Wybacz mi zwłokę. Zatrzymały mnie pewne... komplikacje.-Dopowiedziałem, nie mając ochoty rozwijać tematu. Na mojej twarzy pojawił się grymas, gdy dłoń przeszyła kolejna fala bólu. Jasna cholera! Znowu zaczęła krwawić. Patrzyłem przez moment na krople krwi, spadające w równym tępie na podłogę. Udało mi się wyrwać z osłupienia dopiero, gdy zgromadziła się już na niej nieduża, krwista plama.
-Nie znalazła by się jakaś szmata, którą mógłbym to owinąć?-Wskazałem na rękę wymownym ruchem głowy.-Nie chciałbym Ci tu za bardzo nabrudzić.


"Dobrze, że wojna jest tak straszna. Inaczej ludzie mogliby ją polubić..."

Offline

 

#34 2014-03-03 20:57:51

Mistrz Gry III

Gregor

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 45
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

- Szkoda, że tak późno o tym pomyślałeś - rzekł Bosper z wyraźnie zdenerwowanym głosem, podając ci czystą szmatę spod blatu - Wybacz proszę mój ton, ale przez pewnego matoła straciłem sporą ilość gotówki. Chociaż... Ach, nieważne. Co się odwlecze... Być może jeszcze to odzyskam. Cóż, powróćmy do naszego interesu - rzekł spokojniejszym głosem, udając się na zaplecze. Gdy wrócił, trzymał w dłoniach twą kuszę, lekko wyczyszczoną, z wymienioną cięciwą - Zgodnie z naszą umową, 20 sztuk złota - rzekł, kładąc twą broń na ladzie - Szybka robota. No, wyczyściłem ją odrobinę, była brudna jakbyś przez kilka lat trzymał ją w piwnicy - zaśmiał się, po czym zamilkł, oczekując aż położysz na ladzie wysokość honorarium - Może zechcesz zakupić do tego nowy kołczan? A może bełty, ze stalowymi grotami?


"Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie"

Offline

 

#35 2014-03-03 21:22:37

Lariss

Obywatel

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 97
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Starannie owinąłem dłoń białym materiałem. Tak jak przypuszczałem, z miejsca przesiąkł krwią. Z bladym uśmiechem na ustach zwróciłem się do łuczarza:
-Bardzo dziękuję za twą ofertę, jednak póki co moje własne bełty mi wystarczają. Jeśli przyjdzie czas na nowe, na pewno do Ciebie zajrzę.-Zdrową ręką wygrzebałem z sakiewki dwadzieścia pięć sztuk złota. Położyłem je ostrożnie na blacie, by przypadkiem żadna nie sturlała się na podłogę, po czym wziąłem do ręki utęsknioną kuszę.
-Za dodatkową fatygę.-Powiedziałem, odwracając się w stronę wyjścia. Dodatkowe pięć monet nie poszło na marne. Kusza lśniła, jak nigdy przedtem. Cięciwa również prezentowała się nienagannie. Czego nie powiedziałbym o jej poprzedniczce. Zawiesiłem broń na ramieniu.-Bywaj zdrów!-Rzuciłem, zamykając za sobą drzwi i kierując się w stronę portu.


"Dobrze, że wojna jest tak straszna. Inaczej ludzie mogliby ją polubić..."

Offline

 

#36 2014-03-31 21:32:03

Kenneth

Nowy w kolonii

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 8
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Kenneth jak to ma w zwyczaju z impetem wchodzi do zakładu lekko tylko nadwyrężając zawias drzwi czołem mistrzu zarzucił oficjalnie stając na baczność i zaciśniętą pięścią uderzając się w herb świetlistego kowadła wyszyty na jego fartuchu kowalskim z którym praktycznie się nie rozstawał. Dzisiaj dokończyliśmy zlecenie od ciebie. 200 grotów strzał pierwszy mieszek trafia na ladę 100 zwykłych grotów bełtów i 50 naciętych kolejne dwa mieszki z brzękiem uderzają o stół. Tak jak się umawialiśmy, ręka rękę myje. Nie oczekuję zapłaty w złocie, tylko dostaw skór na pancerze i rękojeści do mojego zakładu. Pamiętaj, w każdej dostawie musi być przynajmniej jedna skóra ognistego jaszczura dodał powątpiewając w pamięć starca. Młodość nauczyła Kennetha, że trzeba korzystać z mądrości starszych, ale ich zasług w najmniejszym stopniu nie gloryfikować. Najlepiej wręcz chłodno podchodzić do ich realnych możliwości. Jeśli pozwolisz...[b] rzekł swoim najuprzejmiejszym głosem włochatego wikinga siadając na stołku za ladą [b] Mam do ciebie interes. Od ostatniego siedzenia na miejscu zaczyna mnie już palić tyłek. Zamierzam wybrać się do górniczej doliny. Podobno można znaleźć tam projekty mieczy, jeszcze sprzed czasów pierwszej wojny z orkami, kiedy miecze służyły tylko do pojedynków między ludźmi. Jak się domyślasz, w obecnych czasach, taki miecz zrobiłby furrorę. Przechodząc jednak do sedna. Jak dobrze wiesz, taki ze mnie wojownik jak z koziej dupy trąba HEHEHE zaśmiał się, a nie doczekawszy się tego samego odkaszlnął i kontynuował. Potrzebuję zatem asa w rękawie. Kuszy. Ale nie wielkiej bojowej takiej jak noszą rycerze, tylko małej, powiedzmy, żeby dało się ją przytroczyć do uda i wygodnie z nią chodzić. Zasięg minimalny, moc, tylko na tyle, by przebić się przez średni pancerz z odległości metra. Najlepiej, żeby mogła długo być napięta w stosunkowo bezpieczny sposób. Tak, żebym mógł od razu z niej strzelić w razie potrzeby, cięciwa nie straciła napięcia czy coś. A jednocześnie, żeby nie strzeliła mi w stopę przy ucieczce. Wiem, że wymagam wiele, ale jestem pewny, że po powrocie będę się w stanie odwdzięczyć. To jak? Uniósł pytająco brwi i oparł łokieć o ladę głęboko przyglądając się staremu myślwiemu.

Offline

 

#37 2014-04-06 13:14:55

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Bosper wraz z dźwiękiem otwieranych drzwi spojrzał w ich kierunku. Na jego twarzy momentalnie pojawił się serdeczny uśmiech.
- Kenneth przyjacielu! Ty tutaj? - rzekł donośnie do swego gościa z lekkim rozbawieniem.
Kiedy na blacie pojawiły się mieszki, Bosper od razu jeden z drugim schował do pod szynkwas.
"No tak. Te pieprzone jaszczury" pomyślał sobie kiwając głową do swego druha ze zrozumieniem.
- O skóry nie masz się co martwić przyjacielu. Za trzy dni zostaną mi dostarczone. Jaszczury też nie są problem. Keba się wszystkim zajął. - oznajmił Bosper z powagą w głosie.
Do interesów podchodził z powagą i pełnym skupieniem. Zdawał sobie sprawę, iż nie jego renoma i szacunek, którymi się cieszy nie mogą ulec choćby minimalnemu pogorszeniu.
Bosper także zasiadł naprzeciw Kennetha i w uważnie wysłuchał. Z każdym zdaniem jego uśmiech nieco się poszerzał.
- Jesteś jeszcze młody mój drogi. Po co masz ryzykować życiem, skoro równie dobrze możesz wynająć sobie kogoś. Najemnicy nie cenią się już tak wysoko, bo i popyt na ich usługi jest coraz to niższy. - podrapał się po brodzie i wyprostował na krześle.
Doskonale wiedział, iż Kenneth był wyśmienitym kowalem, lecz wojownikiem niezbyt wprawionym. Dlatego też prośbę o koszę specjalnie zignorował, gdyż miał nadzieje, że przekona swego przyjaciela o pozostanie w mieście.

Offline

 

#38 2014-04-06 21:32:01

Kenneth

Nowy w kolonii

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 8
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Kenneth widząc, że "stary" jest dziś w dobrym humorze nieco wygodniej się rozsiadł. Z uśmiechem przyjął wiadomość, że skóry są już w drodze, a słysząc obawy starego mieszczanina jeszcze bardziej poszerzył uśmiech. Cały czas jednak przecząco kręcił głową.
-Właśnie dlatego że jestem młody - zaripostował natychmiast. Dał sobie chwilę przerwy po czym dodał
-Widzę że mnie nie rozumiesz mnie Bosperze. Już prawie rok siedzę w Khorinis. To najdłuższy pobyt w jednym miejscu od mojego dzieciństwa. Nie wytrzymam tak dłużej.
To mówiąc sięgnął do jednej z niezliczonych kieszeni swojego fartucha i wyciągnął flaszkę "Szybkiego śledzia". Wiedział, że "młot" to nie coś czym można częstować ludzi o słabym sercu. Poza tym nawet Baltram ze swoimi nieziemskimi kontaktami ma kłopot z załatwieniem tego "lekarstwa". Kowal energicznym rucham Postawił butlę na ladzie, jednocześnie z drugiej kieszeni wyciągając dwa duże kieliszki.
-Jak to mówią w Nordmarze: żaden interes nie ujdzie ci na sucho - rzucił z uśmiechem, i pozwolił by to starszy polewał. Po pierwszym kieliszku udał że, się krzywi od mocy alkoholu i wrócił do tematu.
-Nie Boss. Nie mogę tu zostać. Muszę dostać porządne wciry od orka, sprzedać kopniaka jakiemuś bandycie i zaliczyć ucieczkę przed smoczym zębaczem. Ostatni raz. Potem wrócę. I chyba będę musiał się ustatkować. Kończąc chwycił butelczynę aby zamaskować niesmak jaki wywołały w nim jego ostatnie słowa i tym razem nalał sam. Wzniósł kieliszek i powiedział
-Twoje zdrowie. Niech ci sprzyja. Po czym obaj wychylili po kieliszku.
-Aach. Jak mówiłem. Potrzebuję kuszy. - i teraz już zupełnie poważnie spojrzał w oczy łuczarzowi.

Offline

 

#39 2014-04-07 20:18:46

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Bosper ze spokojem wysłuchał wyjaśnień Kennetha. Wyprostował się i splótł ręce na piersiach.
- Nie mam na ciebie wpływu mój drogi. Niech będzie i tak. - rzekł z lekkim niezadowoleniem.
Na widok kieliszków Bosper ponownie się rozpromienił. Uwielbiał trunki wyskokowe. W towarzystwie przyjaciół spożywanie alkoholu było jeszcze przyjemniejsze. Chwycił za napełniony kieliszek i stuknął się z Kennethem. Opróżniwszy naczynie odstawił je na miejsce i skrzywił się nieco.
- Gryzie strasznie. Kiedyś mnie tym wykończysz łajdaku. Haha! - wykrzyczał wesoło klepiąc swego gościa po ramieniu.
Kiedy ponownie usłyszał wzmiankę o kuszy spoważniał w mig. Po chwili namysłu wstał z krzesła i ruszył w stronę swego magazynu zaczął szperać po półkach w poszukiwaniu czegoś.
- O! Mam! - rzekł z dumą.
Wrócił na miejsce trzymając w dłoni kawałek drewna. Wręczył go kowalowi i oznajmił z powagą:
- Cocobola przyjacielu. Takiego drewna próżno szukać tu na wyspie. Drogie jak cholera, ale są MOŻE dwa mocniejsze tworzywa. Przetrwa nawet najgorsze warunki przyjacielu. - przerwał na chwilę, aby dać kowalowi czas na zapoznanie się z kawałkiem drewna - I co ty na to?

Offline

 

#40 2014-04-07 21:20:16

Kenneth

Nowy w kolonii

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 8
Punktów :   

Re: Zakład Bospera "Pod Zabójczą Strzałą"

Kenneth gdy w końcu namówił Bospera uśmiechnął się swoim lekko szelmowskim uśmiechem tryumfu. Tak samo uśmiechał się za każdym razem, gdy przekonał do czegoś ojca. Wstał za Bosperem i stanął w progu magazynu, żeby nie przeszkadzać w poszukiwaniach. Kiedy dostał w swe ręce drewno obejrzał je z miną eksperta, lecz zaraz potem się roześmiał i oddał drewno Bosperowi
- To ty tu jesteś mistrzem. Zdecyduj za mnie. Ufam ci bezgranicznie. Po chwili jednak sposępniał lekko spuścił głowę. Chmurnym głoswm zaczął
- Dobrze wiesz, że mnie na to nie stać. Cały czas wszystie pieniądze inwestuję w rozbudowę kuźni. Obrót mamy duży, ale stary Lehmar wciąż mnie ściga o odsetki za pożyczki. Więc po odliczeniu pensji dla pozostałych. Dla mnie zostaje niewiele. Po chwili jednak w jego oczach obudził się płomień Innosa, tak popularny u Nordmarczyków i z zaciętą miną dodał.
-Jeśli jednak zrobisz dla mnie kuszę z tego drewna, to podczas pracy postaram się odpracować u ciebie koszt drewna, a za wykonaną pracę, zostanę twoim dłużnikiem do końca życia. ze śmiertelną powagą podniósł palec i skończył mówiąc
-A wiesz jak cenię sobie honor. Po wszytkim na chwilę jakby oklapł i usiadł spowrotem na krzesło za ladą. Ponownie napełnił kieliszki i czekał na reakcję łuczarza.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.g7x8s1.pun.pl www.dawnoswiat.pun.pl www.starozytnirycerze.pun.pl www.vanilla.pun.pl www.realcraft.pun.pl