The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2014-02-14 00:42:10

Dorian

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 71
Punktów :   

KP: Dorian [ZAAKCEPTOWANO]

Imię: Dorian

Płeć: Mężczyzna

Punkty nauki:

Pseudonim:

Gildia: Urzędnik
Funkcja: Sędzia

Wiek: 27



Aparycja:
Mierzący 187 cm wzrostu przeciętnie zbudowany mężczyzna za nic w świecie nie przypomina mężnego woja. Wygląda niczym typowy mężczyzna w swoim wieku. Kruczoczarne włosy z rozwianą grzywką oraz tego samego koloru zarost nadają mu jeszcze więcej uroku. Dzięki swej oryginalnie wystylizowanej brodzie cieszy się niemałym powodzeniem u kobiet, lecz póki co nie przyniosło mu to jakichkolwiek korzyści. Z reguły przyodziewa swój ulubiony, ciemnozielony płacz ze złotymi zdobieniami. Ma to na celu ukazanie innym swej wyższości, stanowiska, które reprezentuje. Pod płaszczem prezentuje się także lniana, czarna koszula. Dość przewiewna i zarazem elegancka. Buty robione na zamówienie z rzadkiego rodzaju skóry prezentują się okazale. Dorian swym ogólnym wyglądem budzi zarówno szacunek jak i złość. Ubiór prosty, lecz kosztowny i elegancki.

Charakter:
Dorian jest ambitnym w takim stopniu, iż ociera się to o schorzenie. Nie podda się dopóki nie osiągnie obranego przez siebie celu. Jeśli zajdzie potrzeba, poleje się krew. Nie jest skory do walki fizycznej. Od zawsze uważał, iż umysł jest jego najsilniejszą bronią. Jego sprzymierzeńcem. Nie obnosi się swym bogactwem, lecz potrafi poniżyć każdego. Jednakże są to ostateczne środki, które podejmuje. Wśród zwykłych obywateli cieszy się dość dobrą opinią. Głównie dzięki jego skutecznym działaniom w sprawie przestępczości. Rzadko zostaje zmuszony do publicznego powieszenie, lecz i takie przypadki się zdarzały. Sędzia nie czuje wstrętu do wszelkiego rodzaju przemocy. Zdaje sobie sprawę z tego, iż takie jest po prostu życie. Brutalne.

Wyuczone umiejętności:
-zdolność skutecznego i szybkiego planowania
-duża siła perswazji i manipulacji
-umiejętność logicznego myślenia

Talent wrodzony:
-szybkie przyswajanie informacji

Pieniądze: 30 tys. sztuk złota

Przy sobie: brak

Depozyt / dom: 30 tys. sztuk złota

Choroby: brak

Fobie: brak

Punkty Umiejętności:

Rzemieślnictwo:
Kowalstwo: 0
Alchemia: 30
Myślistwo: 0
Stolarstwo: 0

Inne:
Górnictwo: 0
Retoryka: 80

Poznane postaci:
Członkowie elity, wysoko postawieni urzędnicy, rządca miasta Khorinis oraz nieliczni z dowódców armii króla Rhobara. Wszyscy oni tworzą długą listę znajomości.

Historia


-Żona cię zdradziła, więc uznałeś, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie jej śmierć, czy tak? – spytał sędzia trzymając swój złoty, napełniony winem kielich.
Mężczyzna siedzący naprzeciw niego skinął jedynie głową. Miał związane ręce , a za nim stał barczysty jegomość , który nie wyglądał na jednego z miejskich służbistów. Dorian uśmiechnął się serdecznie do swego związanego słuchacza i postanowił kontynuować swoje przesłuchanie.
-W jednym się zgadzamy przyjacielu. Takie ladacznice zasługują jedynie na śmierć. Ale ktoś po tym wszystkim musi posprzątać. W tym mieście to zadanie należy do mnie. Obywateli trzeba uspokajać, wyjaśniać im wszelkie problemy czy też przykre zdarzenia. Morderstwa, kradzieże, gwałty. To wszystko sieje panikę wśród mieszkańców. Jako sędzia odpowiadam nie tylko za to, aby wydawać wyroki. Opiekę nad tym miastem sprawują także ja. – upił kolejny łyk po czym odstawił kielich na stół.
Zakasał rękawy i podsunął krzesło, aby móc usiąść naprzeciw swego słuchacza. Następnie nakazał nieznajomemu mężczyźnie stojącemu tuż za przesłuchiwany, by do czasu zakończenia rozmowy udał się na chwilowy spoczynek.
-Może wina? To, które aktualnie piję jest wyborne. Od dziecka uwielbiałem wina. Ojciec zawsze mówił, iż wino najlepszym lekarstwem. Coś w tym jest. – wyjął drugi kielich, lecz tym razem srebrny i nalał doń czerwonego wina po czym podał naczynię rozmówcy. –Poczujesz się lepiej przyjacielu. Uwierz mi.
Nieznajomy wziął nieco niepewny łyk, gdyż czuł się niezręcznie. Był totalnie zdezorientowany. Dokonał morderstwa, a teraz pije wino razem z sędziom – jednym z najważniejszych ludzi w mieście. Sam był zwykłym myśliwym, który utrzymywał się jedynie ze sprzedawania skór. Czuł wewnątrz, że szykuje się coś niedobrego. Dorian zauważył od razu niepewność u swego gościa. Znał się na ludziach jak nikt inny. Sędzia wstał ze stoickim spokojem, nigdzie się nie śpieszył. Podszedł powolnym krokiem do okna napawając się intensywnym zapachem wina, które zapełniało jego złoty kielich. Począł wpatrywać się w jeden punkt rozmarzonym wzrokiem. Jakoby był w innym, lepszym miejscu.
-Pragnę przybliżyć ci nieco pewną historię. Jest ona o człowieku, którego dzieciństwo było wyjątkowe. – upił nieco z kielicha i postawił go na parapecie nie odrywając wzroku z punktu, w który obrał jako cel swych obserwacji. –Nieco ponad 27 lat temu przyszedł na świat mały chłopiec. Urodził się oczywiście tutaj. W Khorinis. Był najmłodszym z rodzeństwa, lecz od zawsze był oczkiem w głowie swoich rodziców. Nie brakowało mu niczego. Jego starszy brat oraz siostra, która była najstarszą z rodzeństwa od początku nie byli przekonani do nowego członka swojej rodziny. Jednakże byli już na niego skazani. Rodzice robili wszystko, aby najmłodsze z ich potomstwa nie popełniło w przyszłości tych samych błędów co reszta ich dzieci. Brat uwielbiał oddawać się prymitywnym rozrywkom takim jak bójki czy picie do upadłego. Siostra z kolei była znana ze swojej uległości. Niektórzy próbowali zliczyć ilu to mężczyzn ją posiadło. Oboje niszczyli w pewnym stopniu reputacje ojca, który cieszył się ogromnym szacunkiem. Był on wysoko postawionym urzędnikiem, a zarazem bliskim współpracownikiem najważniejszych osobistości wśród świty Rhobara, a także jednym z doradców Rhobara. – Dorian chwycił za kielich i wziął nieduży łyk po czym ponownie go odstawił.
Zapadła śmiertelna cisza. Gość sędziego próbował znieść tę napiętą, tajemniczą atmosferę. Cały czas zachodził w głowę czemu nie wrzucono go po prostu do celi, aby mógł tam poczekać na wyrok. Dorian stał przy oknie zamyślony, a jego twarz przedstawiała rozmarzenie.
-Na czym ja to… A tak. Ojciec. Dbał jak nikt inny o to, aby jego najmłodsze z dzieci godnie reprezentowało ród. Od małego uczono go czytać, pisać. Już w wieku dziesięciu lat zaczętu wpajać mu zasady zarządzania, wszelkie reguły dotyczące handlu. Nauczano go wszystkiego z czym zderzyli się potężni i zamożni. Ojciec chciał za wszelką cenę zapewnić synowi wysokie stanowisko w przyszłości. To był cel, dla którego tak masowo przekazywano wiedzę chłopcu. – zamilkł od razu, jakoby odjęło mu nagle mowę. Spojrzał na kielich, podniósł go i upił wino do końca. Odstawił naczynię na parapet i rzekł podejrzliwie serdecznym głosem:
-Moje ulubione wino. Mam zapas na cały rok a wcale tak dużo nie zapłaciłem. – jego wyraz twarzy w mgnieniu oka zmienił się na poważny –Wybacz tę dygresję. Wracając do tematu, wojna nieco pokrzyżowała plany zarówno chłopca jak i syna. Matka razem z dziećmi, gdy tylko zaalarmowano o najeździe, wypłynęli daleko w morze. Na jednej z wysp mieli specjalnie przygotowaną kryjówkę w razie niebezpieczeństw. Wszystko było zaplanowane. Nie zabrakło im ani jedzenia ani wodopoju. Kryjówka współdzielona była z najwyższymi urzędnikami w Khorinis, tak więc miał okazję, aby poszerzyć swą wiedzę jeszcze bardziej. Po zakończeniu rzezi orków możliwy był już powrót. Miasto było w znacznym stopniu zrujnowane, lecz nie zginęło aż tak wielu mieszkańców jak początkowo przypuszczano.  Trwała odbudowa mieściny, a wraz z nią trwały powolne poszukiwania odpowiednich ludzi na wysokie stanowiska.  Szukano ludzi kompetentnych, którzy byliby w stanie rządzić miastem oraz sprawować nad nim opiekę. Chłopak, a właściwie już mężczyzna, o którym mówię, dzięki odpowiednim kontaktom oraz dobrej opinii jaką wyrobił sobie wśród został potencjalnym kandydatem na sędziego miasta Khorinis. I oto jestem mój drogi. Oczywiście duża grupa osób była przeciwko objęciu przeze mnie stanowiska, gdyż nie odpowiadał im mój wiek. Nie dziwię się szczerze mówiąc. Jednakże jestem przekonany, iż przemawiała przez nich zazdrość. Doskonale wiedzieli co potrafię, jak bardzo rozwinięty jest mój umysł. To nie wiek odgrywa kluczową rolę, lecz psychika, mentalność i inteligencja. Trzecia cecha jest potężniejsza, aniżeli tysiące żołnierzy. – ponownie nastała cisza.
Sędzia spojrzał na swego słuchacza z pogardą, lecz ten nie był w stanie tego zauważyć, gdyż siedział w bezruchu tyłem do niego. Dorian podszedł powolnym krokiem i zasiadł naprzeciw gościa. Na jego twarzy zawitał fałszywy uśmiech. Nachylił się delikatnie i nakazał swemu rozmówcy zrobić to samo. Bez wahania przybliżył się do sędziego, a ten od razu zadał mrożącym krew w żyłach głosem istotne dla niego pytanie:
-I co ja mam z Tobą zrobić przyjacielu?
Zapytany mężczyzna wytrzeszczył jedynie oczy z bezradności. Nie wiedział jak zareagować, co odpowiedzieć.
-Rozumiem twój motyw, lecz nie byłoby to fair w stosunku do twoich poprzedników. Znam takich jak ty, uwierz mi. Obcuję z nimi na co dzień. Mordercy, złodzieje, oszuści. Jest tylko jedna, znacząca różnica między tobą a nimi. – na twarzy sędziego ponownie pojawił się równie fałszywy uśmiech co poprzednim razem –Oni są w stanie mi pomóc. Cenię sobie ludzi zaradnych. Ludzi, którzy mogą załatwić dla mnie KAŻDĄ sprawę… - przerwał i oparł się wygodnie splatając ręce.
-Błagam pana. Mam jeszcze małą córkę. Ta suka zniszczyła wszystko. Proszę o przebaczenie. – rozpłakał się jak tylko przemówił
Dorian obserwował swego gościa z lekką odrazą. „Taki słaby. Taki nędzny”.
-Gerd! – krzyknął sędzia.
Rozległ się odgłos ciężkich kroków. Po kilku sekundach do pomieszczenia wrócił ten sam barczysty mężczyzna, który jeszcze nie tak dawno przyprowadził gościa.
-Gerd zaprowadzi cię na dół i tam dowiesz się wszystkiego. Życzę powodzenia przyjacielu. – rzekł oschle sędzia, po czym nalał sobie czerwonego wina i zasiadł na czarnym, skórzanym fotelu.
Mężczyzna skinął głową w nadziei, że dostanie jedynie karę grzywny i reszta grzechów zostanie mu przebaczona. Gerd posłusznie zszedł razem z gościem schodami w dół. Dorian siedział wygodnie i napawał się niespotykanym aromatem wina. Po kilku minutach rozległy się straszliwe krzyki, lecz po dosłownie paru sekundach ucichły.
-Sprawiedliwość to piękna rzecz. – rzekł sam do siebie.
Przymknął oczy i oddał się swym chorym marzeniom i fantazjom.

Offline

 

#2 2014-02-14 21:30:33

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: KP: Dorian [ZAAKCEPTOWANO]

Trochę słabo, ale niech Ci będzie, akceptuję.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.animanci.pun.pl www.hob.pun.pl www.mpu22.pun.pl www.l2pklan.pun.pl www.souleater.pun.pl