The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2014-02-18 14:15:50

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"



Ogromne zniszczenia Khorinis odcisnęły kolejne piętno na wspaniałym mieście. W miejscu, gdzie niegdyś mieszkał i miał swój dom Lehmar, portowy lichwiarz - powstał zakład stolarski. Halvir i Eluen - bracia z Ardei, są jego twórcami. Pierwszy z braci ma trzydzieści cztery lata. Jest szanowanym mistrzem stolarskim, jednak nigdy nie wykształcił się na tyle, by prowadzić wszelakie rachunki związane z działalnością zakładu. Z pomocą przyszedł mu jego młodszy o pięć lat brat - Eluen. W przeciwieństwie do Halvira, dwudziestodziewięcioletni mężczyzna nauczył się za młodu matematyki, pisania oraz czytania, dzięki czemu bracia mogli założyć własny warsztat, a później dobrze prosperujący zakład.
Podczas swej podróży Rhobara III po Myrtanie, ten odbił Aredeę z rąk Orków, uwalniając Halvira. Dzięki temu, po wielu latach w podzięce za wolność stolarz przypłynął na Khorinis, by pomóc portowej perle.

Idąc od bramy głównej w kierunku dzielnicy portowej, szyld "Bracia Dębu", jest świetnie widoczny. Każdego przyciągają przepiękne zdobienia na drewnianej ścianie budynku. Nie przedstawiają niczego szczególnego, ale mimo to cieszą oko. Dzięki właśnie tym ornamentom nikt nie ma wątpliwości co do profesji obecnego tutaj mistrza. Budynek ma na zewnątrz kilka gotowych skrzyń i szaf, czekających na klienta. Sama budowla ma jedno piętro, jednak swą obszernością dorównuje innym zakładom. Centralnym punktem warsztatu jest duży dębowy stół otoczony podestem, na którym montowanych jest większość elementów. Na ścianie, wiszą utrzymane w nienagannej czystości przeróżne dłuta, piły, pilniki, młotki i kostki szlifierskie. Swe sypialnie, bracia mają w pokojach obok, zaś sam Eluen w swojej własnoręcznie wykonanej skrzyni trzyma ogromną księgę rachunkową.

Ceny zamówień zależne są od wielkości i rodzaju drewna, który Halvir musi użyć do wymaganego przez Ciebie przedmiotu.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#2 2014-02-19 18:04:40

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- A więc, mam nieco więcej roboty. Cóż, najwyższy czas bym się tam udał. Bywaj - rzekłem do Nemira, odwracając się i zmierzając w kierunku drzwi. - Nie lękaj się, nie zabiję go - dodałem na odchodne, po czym zatrzasnąłem za sobą drzwi. Godzina była już popołudniowa. Czym prędzej udałem się w kierunku domniemanego rewiru podstępnego strażnika. Zamierzam go obserwować. Na miejscu, rozglądając się za ustronnym miejscem, siadam na starej, drewnianej ławeczce i cicho pogwizdując rozglądam się za strażnikiem.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#3 2014-02-19 18:31:40

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Po niespełna dziesięciu minutach oczekiwania, ujrzałeś wysokiego strażnika miejskiego z pięknym, zdobionym mieczem przy boku. Jego głowa nie posiadała włosów, zaś broda sięgała mu niemal do piersi. Stanął nie więcej niż sześć metrów przed Tobą i obserwował przechodniów. To prawdopodobnie jest Umar. Po chwili poszedł do niego kolejny strażnik. Rozpoczęli o czym rozmawiać.
- Widziałeś tego nowego w porcie? Jest strasznie wysoki, wyższy ode mnie! I te czarne włosy. Przeszły mnie ciarki... - powiedział nieznany strażnik.
- Tak, zwróciłem na niego uwagę. Nie ma się czego bać. To tylko jakiś dziwak. - odparł brodacz i roześmiał się. - Oho! będzie padać! - krzyknął spoglądając na ciemne niebo.
Nad Khorinis nadciągnęły ciemne, burzowe chmury, co zwiastowało nielada ulewę...


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#4 2014-02-19 18:41:10

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Reagując na zapowiedź deszczu, odruchowo zerkam w niebo, po czym narzucam na głowę kaptur. Zamierzam śledzić Umara. Rozglądam się wkoło, po czym robię kilka kroków w kierunku najbliższego straganu. Udając oglądanie towaru, nasłuchuję dalej rozmowę strażników.  Zdaję sobie sprawę, iż jeśli nie zostanę sam na sam z Umarem, nie uda mi się niczego dokonać. Oczekuję na dalsze zachowanie strażników.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#5 2014-02-19 18:56:38

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Niech to! Słuchaj Umar, muszę wracać na posterunek. Trzymaj się! Widzimy się wieczorem tam gdzie zawsze, no wiesz gdzie...- odpowiedział drugi ze strażników uciekając przed zbliżającym się deszczem.
- Pewnie, będę punktualnie o dziesiątej Armanie! - krzyknął do odchodzącego kolegi Umar. Jest dopiero szósta wieczorem, toteż "honorowy" strażnik ma kilka godzin patrolowania granicy Dolnego Miasta z Portem. Poprawił miecz i ruszył kawałek w kierunku portu, mijając Cię. Nagle handlarz przy targowisku zaczął wołać w Twoim kierunku.
- Gregor! To Ty?! Ten mały dzieciak?! Matko jedyna nie chowaj się pod tym kapturem tak, tu jest baldachim. Opowiadaj, co u Ciebie?! - krzyczał z radością Lurkar. Nic dziwnego, pamięta Cie jako małego chłopca, któremu oddawał świńskie pęcherze do zabawy.
Umar odwrócił się w waszym kierunku i zmarszczył brwi.
- Panie, ciszej tam! - ryknął na handlarza.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#6 2014-02-19 20:12:10

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Obracam głowę w kierunku, z którego nadchodzi wołanie. Uśmiecham się, widząc kupca, który w dzieciństwie zawsze potrafił mnie rozweselić, gdy miałem ponury humor - Lurkar, przyjacielu! - odpowiadam uradowany, podchodząc do starego znajomego - Jakoś leci. Odkąd wróciłem z wojny, chwytam się różnych dorywczych zajęć. Da się wyżyć - opowiadam rozweselony, na moment zapominając całkowicie o Umarze - lecz cały czas poszukuję dobrej pracy. Problem w tym że teraz nikomu nie potrzebny weteran wojenny, z zerowym doświadczeniem jako czeladnik. A jak u ciebie? - pytam nieco zmieszany, przypominając sobie o krnąbrnym strażniku - Kręci się interes? Gdzie się podziewałeś podczas okupacji? - nie przerywam pytać, jednocześnie starając się niezauważalnie zerkać w kierunku Umara.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#7 2014-02-19 20:27:50

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Widzisz, okupacja dała mi się we znaki. Orkowie na szczęście oszczędzili mnie i moją rodzinę, biorąc nas do niewoli. Nawet polubiłem hehe, jednego z nich. Nazywał sie Hrrokh, czy jakoś tak. Kto go tam wie! Hahahaha!  - roześmiał się głośno handlarz. - Potem przypłynął Rhobar i nas uwolnił, a ja wróciłem do handlu. Nie idzie tak jak kiedyś, ale nadal moje owoce są przedniej jakości! Ehhh, jestem z Ciebie dzieciaku dumny! Przysłużyłeś sie zapewne Myrtanie. Znając Ciebie, pewnie rwałeś się do bitki! Ludzie z Khorinis zawsze są niepokonani! A propo bycia potrzebnym, słyszałem że stolarz, ten tutaj potrzebował kogoś do pomocy przy ważnym projekcie. Może go kiedyś zapytaj? - zaczął gadać Lurkar. Mówił jeszcze o tym jak pyszna jest kuchnia jego żony, a syn że wstąpił do klasztoru. Umar zaczął powoli się oddalać, aż w końcu zniknął w uliczce, skręcając w kierunku starych magazynów. Nikt tam się na ogół nie zapuszcza. Deszcz rozpadał się na dobre, zaś błyskawice, jedna po drugiej zaczęły przecinać zachmurzone niebo. Ulice zaczęły zmieniać się w drobne potoki.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#8 2014-02-26 19:49:28

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Przypomniałem sobie o słowach Lurkara, tych o Stolarzu, oraz jego domniemanym projekcie. Oczekując na ludzi, zesłanych przez karczmarza, o ile jacykolwiek się zgłoszą, postanowiłem dalej szukać skromnej okazji do zarobku. Spacerując ulicami miasta, rozmyślałem o wielu rzeczach, ostatnich wydarzeniach i swoich błędach. Cały czas pluję sobie w brodę na myśl, iż zostawiłem w magazynie ów magiczny zwój. Kurwa, że też nigdy nie przeszukałem tego miejsca. Ale sam tam nie pójdę, obecnie zbyt wielkie ryzyko. Powoli zbliżając się do stolarni, przyglądam się na kunsztownie wykonany szyld. Cholera, świetna rzecz! Jak będę bogaty może otworzę własną gildię kupiecką, wtedy sprawię sobie podobny. Ech, pieśń przyszłości. Podchodząc do budynku, pukam trzy razy w drzwi, po czym wchodzę do środka.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#9 2014-02-26 21:24:19

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Po otwarciu drzwi spostrzegasz młodszego z dębowych braci - Eluena. Szybkim ruchem kładzie palec na ustach wskazując na to, byś zachował ciszę. Halvir siedział przy stole, trzymając w rękach małą, drewnianą szkatułkę. Małym dłutem dekorował ją przepięknymi wzorami oraz co chwilę nakładał specjalną warstwę lakieru.
Eluen skinieniem ręki  wskazał na Ciebie, byś poszedł z nim do biura. - Ćś, Halvir ma ważne zlecenie dla bogatego kupca, a zaczyna to już chyba czwarty raz. - dodał po chwili.
- KURWA MAĆ! - wrzasnął nagle Halvir. - Mam już tego dosyć! - zaczął żalić się stolarz. - Pierdolę to, nie dam rady tego zrobić! - wrzeszczał starszy z braci.
- Nie przejmuj się nim. Zaraz zacznie jeszcze raz. Chodź za mną. - dodał po chwili Eluen.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#10 2014-02-26 21:34:51

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Przyglądając się z ciekawością pracy starszego z braci, staram się jak najciszej przejść do wskazanego pomieszczenia, jednocześnie patrząc pod nogi, by przypadkowo nie potknąć się bądź nie kopnąć niczego, co mogło by się tam znajdować. Rozglądam się dookoła, podziwiając meble oraz wszelkie wytwory obu stolarzy, wchodzę w ciszy do biura Eluena. - Witaj Stolarzu, - mówię na powitanie - nie jestem tutaj w celach handlowych. Obiło mi się o uszy, iż poszukujecie kogoś do pracy, przy jakimś projekcie. Dalej aktualne? - pytam na zakończenie, po czym oczekując na odpowiedź, siadam na stołku i wygodnie wyciągam przed siebie nogi.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#11 2014-02-26 21:48:14

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Oh, to pewnie Lurkar. Ten stary plotkarz nigdy nie trzyma języka za zębami! - roześmiał się Eluen. Jednak po chwili zmarszczył brwi i spojrzał przez brudne szyby okna. - Widzisz, projekt ten jest bardzo, bardzo dochodowy. Można na nim zarobić ponad dziesięć tysięcy monet, da to mi i Halvirowi niesamowite pole manewru. Sam rozumiesz? - powiedział młodszy z braci spoglądając na Ciebie z wyraźnym błyskiem w oku. - Niezniszczalne drewno! - krzyknął nagle Halvir wchodząc do biura, rzucając na stół bardzo starą księgę. - Tutaj na Khorinis istniało ponoć drzewo, które przy polaniu je specjalną miksturą stawało się niebywale plastyczne. Po kilku godzinach ów materiał stawał się na nowo niezniszczalny. - dodał Eluen. - Wiadomo że to legenda, ale ta księga opisuje istnienie tego surowca, jednocześnie wplatając fakty historyczne. To daje pewną dozę...zaufania. Co o tym sądzisz? - spytał młodszy ze stolarzy, spoglądając Ci głęboko w oczy.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#12 2014-02-26 22:07:43

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Za taką sumę człowiek jest zdolny się zgodzić na publiczne wychłostanie rzyci płazem miecza - odpowiadam, podśmiechując pod nosem - Tak bardziej poważnie mówiąc, nie słyszałem o tym. Ale dla takiej sumy, jestem w stanie zacząć poszukiwania, nawet jeśli potrwają długo. Oczywiście, o ile podania są prawdziwe, bo nie zamierzam w nieskończoność prowadzić poszukiwań. Musisz mi jednak coś powiedzieć. Powiedz mi wszystko, co wiesz o tym drewnie: czy ktoś już go szukał, ilu ludzi prócz ciebie o tym wie, w jakiej części wyspy może się znajdować, oraz najważniejsze - czy strzegą go jakieś bestie. Poza tym, mam nadzieję, iż wiesz że buszowanie po wyspie nie jest zbyt bezpieczne. Potrzebna będzie grupa ludzi, oraz zaopatrzenie. Znam człowieka, który mógłby nam tanio załatwić narzędzia. No i ostatnie. Zyski dzielimy z góry, by uniknąć nieporozumień. Ostrzegam, jak mnie wykiwasz, będę umiał się odegrać. Ale liczę na twoją uczciwość - odpowiadam, po czym rozmyślając nad bądź co bądź dziwną opowiastką, oczekuję odpowiedzi rozmówcy.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#13 2014-02-26 23:10:26

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Bracia Dębu popatrzyli po sobie. Nie byli teraz do końca pewni czy się nadasz. Przez chwilę trwali w milczeniu. - W tym właśnie problem, że im więcej ludzi w to zaangażujemy, tym bardziej niebezpieczne może się to wszystko stać. Póki co wiesz Ty, my oraz Yervan, Paladyn, który przekazał nam tą księgę. Nie brał jej na poważnie. Jesteś wojownikiem, więc Tobie nie straszne przygody i walka. My to zwykli ludzie, którzy wyrabiają meble. Myślisz że nie zorganizowalibyśmy ekspedycji gdybyśmy mieli pieniądze? Pewnie że tak, Gregorze... - dodał jakby delikatnie oburzony Twoją wypowiedzią Eluen. - Nic nie możemy Ci zagwarantować, jak sam widzisz to legenda, a nie niezbity dowód. Według księgi te drzewa rosły gdzieś w pobliżu klasztoru, chociaż nie mam pojęcia gdzie mogłyby się tam znajdować. Nic więcej nie wiem. - poinformował Cię młodszy z braci. Po chwili odezwał się Halvir. - Wyczytałem tam jeszcze że sporo z tych drzew wykorzystano do produkcji łuków i włóczni, ale większość z nich ponoć przepadła w rzece... - dodał stolarz. Sięgnął w tym momencie po kufel piwa i przechylił go. Upił niemal połowę. - Hehehe, pyszne! Może się skusisz? - dodał starszy z braci przygotowując kolejny kufel na trunek.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#14 2014-02-27 22:20:17

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Dzięki, ale nie skosztuje. Wybaczcie mój ton wypowiedzi, ale po ostatnich wydarzeniach stałem się nieco nieufny co mieszkańców miasta. Oczywiście, jestem wojownikiem, lecz nie jestem niezwyciężony. Ale oczywiście, jeśli chcecie by nikogo w to nie angażować, proszę bardzo. Możecie mi zaufać. Niemniej jednak, liczę na to, iż nie zrzucicie na me barki całej brudnej roboty, jeśli do takiej sytuacja nas zmusi - dopowiadam, nieco zmieszany, mając przeczucie, iż niezbyt dobrze zaprezentowałem się potencjalnym pracodawcom - Cóż, jeśli można wiedzieć, rzeknijcie proszę, gdzie zamierzacie szukać? Jeśli uzgodnimy te kwestię, jestem na tak. Nie jestem co prawda specem od historii oraz legend, posiadam jednak odrobinę wiedzy geograficznej. Chętnie pomogę. Jestem w stanie wyruszyć jutro rano - rzucam na zakończenie, po czym drapiąc się po brodzie, oczekuję na wątpliwą odpowiedź Braci Dębu.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#15 2014-02-28 22:25:02

 Arathorn

Główny Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 157
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Radość i nadzieja wstąpiła w dobre serca stolarzy. Halvir uścisnął Ci dłoń. - Poszukiwania powinniśmy zacząć w klasztorze. Właściwie to gdzieś pod nim. Jeżeli znajdziesz tam gdzieś czarne, kolczaste szyszki lub żołędzie to są to owoce tego drzewa. Mogą przetrwać wiele lat, więc są kluczem do jego odnalezienia. - przerwał chwile euforii Eluen. - Jesteśmy w stanie dać Ci 500 złotych monet na przygotowania. Nic więcej. Zyski podzielimy jeżeli znajdziesz jakąkolwiek wskazówkę, która mówi o istnieniu niezniszczalnych drzew. - dodał po chwili księgowy. Podszedł po raz kolejny w kierunku okna, spoglądając na zachmurzone niebo.


Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką. Dlatego, stworzę nową rzeczywistość.

Offline

 

#16 2014-03-01 00:08:10

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Znakomicie - odpowiadam stolarzom, podnosząc się z krzesła. poprawiam swój pas, po czym drapiąc się po brodzie dopowiadam - Zatem, jestem w stanie wyruszyć z samego rana. Zaliczka jak najbardziej się przyda, nie pogardzę żadnym wsparciem - mówię, gestem sugerując podanie mi sakiewki. - Muszę się już z wami pożegnać. Znużony nieco jestem. O poranku zamelduje się u was, przed wyruszeniem. Gdy odnajdę cokolwiek, czym prędzej zostaniecie poinformowani. ( Gdy otrzymam wspomnianą zaliczkę, pożegnam się z Braćmi Dębu, po czym wychodząc na zewnątrz, rozglądając się dookoła udam sie z narzuconym kapturem do swego domostwa )


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#17 2014-03-02 23:19:51

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Jutro jeszcze możemy porozmawiać, co do szczegółów. - dodał po chwili Halvir, wręczając Ci sakwę pełną monet. - Tak, żegnaj. - dodał po chwili Eluen, jasno pokazując Ci żebyś czym prędzej się zbierał. Widać również byli znużeni. Następnie jeszcze dostałeś pierścień.
- Ten pierścień znalazłem na kontynencie jeszcze. Weź go. Zwiększa ochronę przed upadkami i tym podobnymi rzeczami. - rzekł Eluen po namyśle. Takie "cacko" Ci się przyda... Po tym wszystkim wyszedłeś ze stolarni i skierowałeś się do swojej chaty.

Offline

 

#18 2014-03-03 19:18:00

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

Następnego dnia, z samego rana udałem się z powrotem do stolarni, by uzgodnić pozostałe szczegóły. Jestem gotowy na wędrówkę, spakowałem wszelkie potrzebne przedmioty: mapę, prowiant oraz nieco bandaży. Cóż, wycieczka w las jest ryzykowna, toteż oczywiście zabrałem ze sobą swych kompanów - świeżo naostrzony miecz, oraz mą tarcze wojenną. Przemierzając ulice miasta, przyglądam się, jak mieszkańcy udają się do prac. Ostatecznie, docierając na miejsce, pukam w drzwi trzy razy, po czym uchylając je, wtykam głowę do środka pomieszczenia, witając braci. - Witajcie! - rzekłem nieco zbyt głośno, sprawiając, iż stolarze na dobre zostali wybudzeni z porannego lenistwa - Tako jak rzekłeś Halvirze, oto jestem tu, byśmy omówili szczegóły. Jestem gotów ruszyć przed południem, potem przeszukam cześć lasu, noc spędzę w gospodzie. Słucham zatem, cóż jeszcze jesteście w stanie doradzić mi w mej wyprawie?


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#19 2014-03-03 19:56:31

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- Dostaliśmy informacje, jakoby pewien mężczyzna chciał Cię zabić. Nie wiem czy narazi to naszą ekspedycję, ale musisz uważać. - powiedział, bez owijania w bawełnę Eluen. Spojrzał w kierunku skrzyni i podszedł w jej kierunku. Wyjął z niej flakon. - Weź to, tylko tak możemy ostatecznie Ci pomóc. - powiedział do Ciebie młodszy z braci wręczając Ci miksturę nieznanego działania. - Nie zabije Cię, ale nie wiem też jak zareagujesz. - dodał po chwili Halvir. - Dostaliśmy ją dawno temu, nie pamiętamy jak działa. Ale na pewno jakoś pomoże. - skończył, uśmiechając się życzliwie. Słońce dopiero wstawało, toteż miałeś przed sobą wiele czasu. Cały dzień. Nie pozostało nic innego jak wyruszyć ku nowej, tajemniczej przygodzie.

Offline

 

#20 2014-03-03 21:59:04

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Zakład Stoalrski "Bracia Dębu"

- To komplikuje pewne sprawy... - odpowiadam, chwytając podany mi flakon, chowam go do sakwy - Dziękuję, lecz mam jeszcze jedną prośbę. Przebranie. Nie ważne kimże jest ten który być może mnie śledzi, muszę go jakoś zmylić. Nim wyruszę, muszę rozwikłać tę zagadkę. Użyczcie mi proszę trochę ubrań roboczych, bym chwilowo zmienił tożsamość. To... dla bezpieczeństwa. Wybaczcie, zbyt duże ryzyko, wyruszać mając kogoś na plecach. Jeśli chodzi o mnie, to... Proszę was o czas. Maksimum tydzień, nawet mniej. Przecież i tak nikogo nie ma na tropie tych drzew - mówię wyraźnie zmieszany zaistniałą sytuacją, bowiem już miałem wyruszyć poza mury miasta.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.dawnoswiat.pun.pl www.realcraft.pun.pl www.vanilla.pun.pl www.g7x8s1.pun.pl www.starozytnirycerze.pun.pl