The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...


#21 2014-03-18 22:40:30

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Jasna dupa! I to jest człowiek z klasztoru Innosa!? - Przeklął w myślach stan zamożności materialnej Derega - Cholera wie, czy to wilki czy inne cholerstwo ale jakby nie było ratuję mu życie, kończyny i jeszcze raz życie, które w każdej chwili mogę mu odebrać za ten taniec... - Dokończył szybko swoje rozmyślania zabierając wszystko i chowając do torby. Złapał go szybko i zaciągnął do pobliskiej jaskini. I tu pojawił się największy problem... Czy coś tam do cholery jest? I jaką historyjkę mu wcisnąć. Bard przeszukał dokładnie miejsce, w którym się znaleźli.
Reinghrat wpadł na jedyny pomysł jaki przyszedł mu do głowy. Wyciągnął kozik i chlasnął nim po ręce prawie trupa po czym zadał sobie podobną ranę na prawym ramieniu.
- Jedyną szansą wyciągnięcia czegokolwiek przydatnego (A coś wie na pewno... Przynajmniej mam taką nadzieję po jego słowach) to sposób "na wdzięczność" - Pierwszy raz od dłuższego czasu otworzył zamek  na Opończy - Cholera! - Syknął ściągając rękawicę po czym złapał za przeguby nadgarstków nowicjusza. Gdy kość zrosła się tak, by człowiek jego postury nie byl w stanie tego rozerwać zrobił to samo z kostkami - Ni się nie wyrwie, ni nie ucieknie. Jak zarzynany knur na święto racicy - Pomyślał przykładając lewą dłoń do jego oczu. Szybko jednak ją usunął by zrywanie "przepaski" z jego oczu nie było zbyt bolesne a tym bardziej nie niosło za sobą konsekwencji uszkodzenia tych cholernych kaprawych oczu.
Wykonał następnie kilka fragmentów kości, które to miały przypominać rozerwane już kajdany by mógł jakoś tłumaczyć swoje oswobodzenie. Usiadł po tym i wypatrywał jakichkolwiek zagrożeń zabezpieczając ponownie Opończę.
- Szlag by to wszystko! Beliarze przy takim przekręcie to chyba mi dopomożesz? - Prawie parsknął śmiechem licząc na przychylność swego Pana w tak błahej dla niego sytuacji.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#22 2014-03-19 20:37:57

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Do jaskini wpadało światło z zewnątrz. Część jaskini, w której znajdował się bard była kompletnie pusta. Jedyne co mogły przykuć czyjąkolwiek uwagę to smród dochodzący z dalszej części groty. Drega nie odzyskiwał przytomności. Tył jego szaty był solidnie zaplamiony. Ciecz miała swoje źródło... z tyłu głowy. Nowicjusz nie dawał żadnych oznak życia.
Na zewnątrz nadal padał aż nazbyt intensywny deszcz. Słońce zaszło kompletnie, a w jaskini zrobiło się nieco mroczniej. Na niebie błysnęła i chwilę potem potężny piorun uderzył w jedno z drzew. Niecodzienna była to pogoda. Smród dawał o sobie znać jeszcze bardziej. Zupełnie tak jakby źródło tegoż fetoru zbliżało się.
Ciało Drega nawet nie drgnęło, lecz plama na szacie była coraz to większa. Reinghrat poczuł z kolei krople na swej skórze. Ich źródło znajdowało się tuż nad jego głową. Całe sklepienie było w milionach kropel, z których część opadała na podłoże. Jednakowoż nie mogła to być zwykła woda - krople były zielonej barwy.

Offline

 

#23 2014-03-26 18:47:43

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- W potrzasku między wilkami a innym cholerstwem. Mam nadzieję, że to po prostu astmatyk z chrypą... - Po raz kolejny Reinghrat przeklął swój los. I jak przez całe życie był przekonany, że nie miał w zwyczaju tak na niego narzekać, tak w ostatnich chwilach wszystko okazało się kłamstwem - Los człowieka to zwykły skurwysyn. Bardzo łatwo zdać sobie z tego sprawę w sytuacji takiej jak ta - między dolną a górną szczęką cieniostwora jak to mawiało się w okolicach nieobfitujących w kowali.
Bard nerwowo ściągnął rękawicę z lewej ręki i złapał nią za sztylet. Wepchnął kawał skórzanego karwasza z palcami za pas i zrobił to czego najbardziej się bał. No może nie najbardziej, bo wizja zostania pożartym zanim spostrzeże się czym to w ogóle mogło być. Odbezpieczył więc Opończę i z pełnym skupieniem starał złączyć swą dłoń z ostrzem, wzmacniając je jednocześnie cienką lecz wytrzymałą i przyostrzoną warstwą kości. W międzyczasie kopnął przyszłe (lub już) truchło Drega w stronę, z której dobiegały dziwne dźwięki. Zaczął odsuwać się też powoli od dziwnego płynu kapiącego z sufitu jaskini. Obserwował też spadające krople. Wydawało mu się, że czas płynie tak wolno iż dostrzega jak każda dawka płynu najpierw zamienia się w chwilowy stalaktyt by potem runąć niemal bezdźwięcznie na ziemię.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#24 2014-03-30 12:46:50

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Z głębi jaskini doszedł intensywniejszy swąd, jednakże nic poza tym. Drega nie był już oparty o ścianę. Teraz praktycznie całe jego ciało leżało na ziemi. Żadnych oznak życia. Na podłodze powiększała się nieco kałuża krwi. Widać stan nowicjusza był aż nadto krytyczny. A może już nie żył?
Nagle do jaskini doszedł głos wołających mężczyzn. Deszcz po chwili ustał.
- Albusie! To my! - krzyknął znany już bardowi głos.
- Albusie! To my! - powtórzył drugi z mężczyzn, także znajomym głosem.
- Zamknij się idioto! - warknął pierwszy z mężczyzn.
Kilka sekund później do jaskini weszło dwóch mężów. Jeden solidnie zbudowany, a drugi wychudzony z dość głupim wyrazem twarzy. Geram i Keb - bracia, których Reinghrat miał okazję poznać w miejskiej gospodzie.
- Szliśmy za tobą w obawie, że napadną cię bandyci. Dopiero co przybyłeś do Khorinis, a już samotnie zapuszczasz się w tak niebezpieczne zakątki wyspy. - rzekł ze spokojem Geram.
- Zaśpiewaj! Zaśpiewaj! - krzyknął Keb klaszcząc i podskakując delikatnie.
- Stul dziób! - uspokoił go starszy brat nieco groźniejszym tonem głosu.
Keb spojrzał po chwili na leżącego w coraz to większej kałuży krwi mężczyznę i podszedł do niego ostrożnie. Kopnął delikatnie ciało i po chwili spojrzał na obydwu towarzyszy.
- Chyba śpi. Musimy mówić cicho. - rzekł szeptem do barda i Gerama przykładając palec do ust.

Offline

 

#25 2014-03-31 19:35:55

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Geram! Keb! Jasna cholera! - Wyrwał z piersi okrzyk niemal krztusząc się na śmierć. Wsadził rękę z tyłu pod płaszcz niby rana na niej widniała, którą ukryć się starał - Nie śpi. Nie żyje. Zachlał się i rozwalił łeb o ścianę - Powiedział udając ni to przejęcie, ni to ekscytację nie zdradzając cienia obojętności wobec trupa tuż koło jego nóg.
- Słyszeliście te wilki? Albo inne cholerstwa? Zaprowadziłem go tu, no prawie zaciągnąłem w obawie przed nimi a ten mi tu umiera! - Wywrzeszczał by po chwili niby to zdziwiony spojrzał na kapiącą zieloną maź - A to co to do cholery!? - Wskazał dziwny zielony płyn. Obrócił się na raz przelękniony - A to słyszeliście? Coś tam głębiej jest! - Udawał coś pomiędzy przerażeniem a ekscytacją. Lewa ręka tuż za pasem była gotowa do działania w każdej chwili.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#26 2014-03-31 22:15:51

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Starszy z braci wysłuchał spokojnie zeznań barda po czym podszedł do ciała nowicjusza. Ukucnął i podniósł jego głowę. Krew nie wylewała się już tak intensywnie jak kilka minut temu. Prawdopodobnie uszło wystarczająco wiele krwi. Opuścił głowę i sprawdził jeszcze tętno, lecz to była zwykła formalność. Geram wstał i pokiwał głową.
-Niestety Albusie, ale twój towarzysz już się nie obudzi. - rzekł z widocznym przejęciem.
Keb wysłuchawszy niezbyt wesołej nowiny podszedł do zwłok nowicjusza i klepną po poliku kilka razy.
-Halooo! Obudź się śpiochu! - krzyczał młodszy z braci.
Geram podszedł do Keba i palnął go mocno w czoło.
-Uspokój się baranie! On nie żyje! - warknął wściekły mężczyzna.
Keb syknął z bólu po czym zaczął "trawić" informacje. Kiedy doszło w końcu do niego co tu się tak naprawdę dzieje podbiegł do barda i chwycił go za ręce.
-On nie żyje. Słyszałeś? - szepnął do Reinghratowi.

Offline

 

#27 2014-03-31 23:33:51

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Tak, słyszałem... - Wyraźnie posmutniał by pozbyć się zbędnych pytań o martwego nowicjusza - Ciekawe jak długo nam się uda nie skończyć jak on. Powtarzam: COŚ TU DO CHOLERY MUSI BYĆ! Szczerzę liczę na przyjemnego pijanego kucyka z ochrypniętym od gorzałki głosem, który po krótkiej lecz miłej rozmowie obdaruje nas garncem złota i magicznym stolikiem, który po wypowiedzeniu zaklęcia zaoferuje bufet alkoholi i przekąsek - Wymamrotał jednym tchem po czym wziął głęboki wdech i dokończył spoglądając wymownie na Gerama - Ale choć staram nie tracić w to marzenie wiary mam wrażenie, że to co tam czeka nie jest tak przyjazne, a tym bardziej pożyteczne!
Ponownie uniósł głos by doprowadzić ich do wyjścia z tego stanu osłupienia. Jednocześnie przyjrzał się im dokładniej by ocenić ich przydatność bojową w razie potrzeby... Lub ataku. W końcu od początku historia ta ma tak nieoczekiwane zwroty wydarzeń, że legendarny powieściopisarz ze stron Reinghrata zwany Alfabetem Zaczepo-Kucharza by czegoś takiego nie wymyślił.

Ostatnio edytowany przez Reinghrat (2014-03-31 23:34:51)


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#28 2014-04-02 15:52:15

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Keb stanął za plecami Reinghrata, a po chwili usiadł na ziemi kołysząc się na boki. Geram splótł ręce na piersiach i zamyślił się na moment pogwizdując ledwo słyszalnie. Spojrzał się na barda i podszedł doń kładąc swą potężną dłoń na jego ramieniu.
- Czy ktoś widział cię w jego towarzystwie? Jest to bardzo ważne. - spytał mężczyzna spoglądając na zwłoki.
Smród nadal był wyczuwalny, lecz jego natężenie już się nie zwiększało. Zwłoki nowicjusza otaczała w niektórych miejscach dość widoczna kałuża krwi.
- Jesli ktokolwiek widział cię z nim, natychmiast musimy pozbyć się ciała. - oznajmił Geram z powagą.
- Spalmy je! - krzyknął Keb zza pleców barda - Spalmy, spalmy!
- Stul pysk idioto! - syknął starszy z rodzeństwa.
Keb w mig usłuchał rozkazu brata i ponownie zaczął kiwać się na boki mrucząc przy tym nieznaną nikomu piosenkę.
Na zewnątrz znów zrobiło się pogodnie. Światło rozjaśniło nieco jaskinię, w której przebywali trzej mężczyźni oraz zwłoki. Pogoda tego dnia była bardzo zmienna.

Offline

 

#29 2014-04-02 19:11:18

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Chrzanić to, to nie na moje nerwy - Bard rozprostował się powoli chowając ostrze. Wystarczająco długi rękaw zasłaniał kościany segment. Jakież to szczęście, że nowoprzybyli go nie zauważyli.
- Tak, gdy piliśmy inny nowicjusz zostawił go pod drzewem a ten przypałętał się tu za mną gdy poszedłem schronić lutnię przed deszczem. To zbyt piękny - Urwał na chwilę, by przypomnieć sobie skąd właściwe ma to cholerstwo - Cholera ukradłem go ze statku. To kawał drewna cholera wie jakiego pochodzenia. Jakieś dziwne stare wykonanie, pewnie jakiś lutnik uczył się i pech chciał, że popełnił to co mam w rękach - Po dłuższej ciszy Reinghrat dokończył wypowiedź - Instrument.
Bard zbliżył się do ciała przewracając jego głowę by ujrzeć ranę na potylicy.
- Widać, że wytarte od ostrych rantów. Ale zawsze mogliby powiedzieć, że zabiłem kamieniem. Cholera... Ciałem się nie przejmuję. To ukryć to nie problem, gorzej ze wszystkim na około - Rzucił się na ziemię i oparł o ścianę - Nie macie choćby łyczka gorzałki? Albo tytoniu chociażby? - Spojrzał pusto w przestrzeń gładząc się dłonią po brodzie - Tak tytoń by się nadał...


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#30 2014-04-03 10:05:42

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Geram podszedł do zwłok nowicjusza i podniósł je samodzielnie. Dopiero teraz widać było siłę drzemiącą w tak potężnie zbudowanym ciele.
- Pójdziemy głębiej i tam go spalimy. Zaczną cię podejrzewać Albusie. - rzekł stanowczo do swych towarzyszy.
Keb wstał uradowany i zaczął klaskać delikatnie ze szczęścia. Geram ruszył w głąb jaskini, a za nim podążył młodszy brat.
- Bo sam pewnie wiesz Albusie jacy są magowie ognia. Mają oczy i uszy praktycznie wszędzie. Od razu się zorientują, że jeden z ich braci zaginął. I właśnie ty będziesz pierwszym podejrzanym. - tłumaczył Geram podążając korytarzem z trupem na ramieniu - Oni są strasznie mściwi. W dodatku spalimy ich brata.
- Haha! Spalimy maga ognia! Rozumiesz bardzie?! - wrzasnął Keb podskakując z radości.
- To nie jest śmieszne pieprzony półgłówku! - syknął starszy z braci.
Keb ponownie zamilkł i w tymże milczeniu szedł za bratem.
Prawdą było, iż magowie ognia potrafili wszcząć najbrutalniejsze śledztwa, aby odnaleźć winnych krzywdy ich braci. W dodatku czyn Reinghrata miał miejsce w pobliżu ich klasztoru. Nie wyglądało to ciekawie.

Offline

 

#31 2014-04-23 22:00:28

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Cholera to mi nie na rękę... - Przeklął w myślach te słowa dopinając rękawicę - Jest jeszcze jedno wyjście, mało mi się podoba ale dzięki waszej pomocy to może się udać... - Reinghrat przysiadł ciągle oczekując na jakiegokolwiek papierosa czy choćby kilka dymków z fajki - Odłóż go gdzieś na chwilę i przywal mu. Zostaw mu parę ładnych śladów, takich by po oględzinach nie mieli wątpliwości, że ja nie byłem w stanie tego zrobić.
- Może w sumie udałoby się psia jucha dostać i do klasztoru w ten sposób - Rozmyślał nad doborem słów, które miałyby przekonać Gerama do jego prośby. Jakże oryginalne sformułowanie - Zaufaj mi, wiem co robić - I jakże cholernie nieprawdziwe zarazem wręcz syknęło z ust barda by pozostawić po sobie nieprzyjemny pogłos w jaskini.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#32 2014-05-11 13:23:13

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Bracia spojrzeli po sobie. Po chwili Keb wybuchnął śmiechem. Było to tak nagłe, że Geram podskoczył nieco wystraszony. Śmiech Keba był bardzo, ale to bardzo głośny i... specyficzny.
- Zamknij mordę baranie! - wrzasnął Geram na swego młodszego brata -To też jest jakieś wyjście mój bardzie. Jednak wtedy jeszcze bardziej zaczną cię podejrzewać o morderstwo. Uznają, że pobiłeś biedaka na śmierć. A jeśli spalimy zwłoki, wszyscy pomyślą, że po prostu zaginął. - rzekł z powagą.
- To jak? Palimy? - spytał Keb zacierając już ręce.
- Stul dziób, bo nie ręczę za siebie! - ponownie pogroził Geram pokazując Kebowi zaciśniętą pięść.
Barczysty mężczyzna spojrzał na Reinghrata i splótł ręce na piersiach. Czekał, aż sprawca całego tego zamieszania podejmie decyzję. Słońce zaświeciło mocniej na zewnątrz, a promienie dostały się do jaskini w jeszcze większe ilości. Czyżby promień nadziei dla Reingrata?

Offline

 

#33 2014-05-11 13:44:03

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Po prostu to zrób. Ty Keb patrz czy nikt nie idzie, jak się upewnisz sprawdź czy jaskinia nie ma drugiego wejścia, którym byście uciekli - Bard rozglądał się nerwowo szukając dobrego miejsca i przeszukiwał swój ubiór w poszukiwaniu resztki jakiegoś tytoniu - No przywal mu do cholery! Czekam na swoją kolej... Tylko mnie po twarzy nie bić za bardzo. Panienki z domów uciech co prawda nie zwracają na to uwagi, ale mnie na nie po prostu nie stać.
Reinghrat dla pewności zablokował Opończę na ramieniu i dłońmi w brudnych rękawicach jął wcierać ten bród w twarz i włosy.
- Lej go żeż kur... - Syknął ponownie wsłuchując się w nieprzyjemne echo jaskini - Dzięki - Rzucił nieco ciszej do swych portowych pobratymców.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#34 2014-05-12 15:25:37

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Keb kiwnął głową na znak zrozumienia, lecz mimo to cały czas wyczekiwał na to co miało się wydarzyć. Geram jedynie wzruszył ramionami i po chwili zaczął turbować zwłoki nowicjusza. Nos zmiażdżony, skroń rozcięta, szczęka przesunięta, żebra połamane. I to wszystko w niecałe pół minuty. Barczysty jegomość zaprzestał i próbował złapać oddech. Keb ponownie zaprezentował wszystkim swój jakże specyficzny śmiech.
-Jeszcze! Jeszcze! - zaczął krzyczeć młodszy z rodzeństwa.
Geram jedynie spojrzał an swojego nierozgarniętego brata, a ten w mig ucichł. Podszedł tym razem do Reinghrata.
-Nie miej mi za złe towarzyszu. - rzekł do barda.
Nie wiedząc kiedy, na podłodze wylądował teraz bard. Cios był tak mocny, iż Reinghrat nie wiedział nawet gdzie jest. Przed oczami robiło mu się ciemno i biało na przemian. Kiedy leżąc tak na zimnym podłożu jaskini odzyskał już pełnię wzroku i świadomości, a zajęło mu to niecałe 3 minuty, ujrzał leżący na wysokości jego oczu sporego rozmiaru ząb. Niestety. Była to górna "jedynka". Keb tarzał się po ziemi ze śmiechu, a Geram stał oszołomiony. Nie wiedział czy pomóc wstać bardowi czy też przeprosić. Stał jak zwykła ofiara losu.

Offline

 

#35 2014-05-12 16:29:37

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Złam lewy nafgarstek - Bard spojrzał wprost na nikogo. Wzrok nie zdążył się jednak wyrównać - Lewy nafgarstek, kilka monet w kieszeni i spierfalać jak najszybciej - Powiedział tarzając się po ziemi - I pofciągnijcie nas bliżej wejścia - Dodał wlokąc przed sobą ząb - Ale tak, by nie zostały ślafy - W końcu zdał sobie sprawę, że litera "d" przez najbliższe chwile nie będzie obecna w jego wypowiedziach. Właściwie co raz mniej zdawał sobie sprawę z czegokolwiek. W końcu leżał sobie przyjemnie ogarnięty bólem i liczył na to, że w końcu pojawią się magowie. Byle nie za szybko - Ci dwaj idioci może i idioci. Ale idioci przydatni - Rozmyślał nad tym tak, że sam nie miał pewności nad czym w rzeczywistości myśli. Czekał na ostatnią falę bólu by móc odpocząć.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#36 2014-05-12 20:20:00

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

"On jest popieprzony" pomyślał sobie Geram drapiąc się po głowie i słuchając prawie, że nieprzytomnego barda. Na twarzy Keba także pojawiło się coś na wzór lekkiego przerażenia. Bracia pierwszy raz widzieli, aby ktokolwiek nalegał, by złamano mu nadgarstek.
-Nie! Ja już dłużej nie mogę! Ty jesteś człowieku popieprzony! Nie chcę mieć na pieńku z magami! - wrzasnął Geram cofając się powoli do tyłu. Keb jeszcze niezbyt pojął o co chodzi. Jego mózg trawił dopiero nadmiar informacji.
-Wybacz bardzie, ale nie chcę ryzykować. - rzekł tym razem spokojniej do Reingharta.
Obydwaj bracia biegiem uciekli z jaskini. Przeczuwali, iż ten plan może się jednak nie powieść. W jaskini pozostał już tylko Reinghrat oraz poturbowane zwłoki nowicjusza. Nie wyglądało to ciekawie.
Zwłaszcza, że zbliżała się pora nauk dla adeptów.

Offline

 

#37 2014-05-12 22:38:28

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Trzymajcie się! - Syknął Reinghrat rozsypując pięć monet przed siebie, tak jakby ktoś je upuścił - Psia mać... - Powstrzymał się przed oszczerstwami na tyle niezdatnymi do zaprezentowania ich światu poza jego myślami, że sam zastanowił się kilka chwil jakim musi być geniuszem skoro udało mu się wymyślić coś, czego sam przy trupie brzydzi się wypowiedzieć - Dobrze, że to cholerstwo samo z siebie jest kruche - Pomyślał rozbijając lewy nadgarstek o skałę tuż za nim. Ciche chrupnięcie i lekki grymas bólu nie odzwierciedlały tego, jak boleśnie dla przeciętnego człowieka musiało to wyglądać. Na całe jego (nie)szczęście kości same z siebie prawie nie bolą...
- No to dobranoc kolego, ja się przynajmniej jeszcze obudzę - Powiedział półszeptem zamykając oczy i układając się w nienaturalnej choć jeszcze stosunkowo wygodnej pozycji - Mam nadzieję...


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#38 2014-05-14 00:02:17

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

Przez około pół godziny nie było słychać nic prócz dochodzących z zewnątrz odgłosów ptaków.
Lecz wszystko wydarzyło się nazbyt gwałtownie. Ktoś chwycił Reinghrata za nogi, a po sekundzie drugi osobnik zakneblował czymś barda po czym obydwaj go podnieśli i wprowadzili w głąb jaskini. Po ok. czterdziestu metrach bez wahania rzucili Reinghrata na ziemię.
- Weź tego drugiego. - rzekł jeden z nieznajomych mężczyzn delikatnym głosem.
- Nie żyje. - odpowiedział drugi nieco skrzecząc.
- To weź Phila i się pozbądźcie tego truchła.
Skrzekliwy mężczyzna oddalił się najwyraźniej po swego towarzysza.
- A my tu sobie pogadamy panie artysto. - rozniósł się po jaskini delikatny, wręcz młodzieńczy głos.
Reinghrat poczuł nieprzyjemny zapach palonej skóry oraz odgłos niedawno rozpalonego ogniska. Bard leżał na lewym boku, odwrócony w stronę stołu pełnego butelek. Niestety nie był w stanie ujrzeć twarzy jednego ze swych oprawców lub póki co... porywaczy.

Offline

 

#39 2014-05-15 15:00:56

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Przygoda, poszukiwanie ksiąg

- Wolę śpiew. I wino... Macie może jakiś tytoń? - Reinghrat starał się wybełkotać te słowa przez knebel co raczej było ciężkim zadaniem. Bard lekko szarpnął się z ziemi i oparł o ścianę jaskini.
- Karwasz twarz dzikiej kurwie w obrosły starym mchem pysk ciężką kotwicą z przerdzewiałego statku rybackiego... Nie tu wstać powinienem
Smród zdawał się być dosyć męczący, lecz ciekawość kim jest osoba, która go tak potraktowała - Urwę mu jaja wraz z całym kręgosłupem tuż przy samym gardle... - Przeklinał ich w myślach.
Jak to się nauczył trzech stopni wychodzenia z kłopotów tj. szybkie rozpoznanie, działanie i ucieczka. Czuł, że jego lewy wymysł z łamaniem nadgarstka był głupi... Ta cholerna kość się wykruszyła i wszystko pozrastało się w dziwny, nienaturalny kształt.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.vampires-resurrection.pun.pl www.kabum.pun.pl www.sektamalejmi.pun.pl www.bluznierca.pun.pl www.faniasg.pun.pl