The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2014-03-24 22:20:54

Kenneth

Nowy w kolonii

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 8
Punktów :   

Taka moja propozycja

Miałem pewien problem z umiejscowieniem mojej postaci w czasie. Jeśli istnieje już taki temat to proszę o wybaczenie, bo nie zauważyłem

Jeśli jednak nie. To otóż propozycja na to co się stało: 2 drobne założenia:

Fabuła Gothica skończyła się na tym co zakończyła dla nas Piranha Bytes. Czyli: Nic co stało się w zmierzchu, ani w czwórce tak naprawde się nie stało.

Bezimienny wybrał drogę Adanosa... Ale zawiódł.

Wprowadzenie fabularne:

Kiedy Bezimienny po raz trzeci ruszał by uratować świat, nikt w niego nie watpił. Postanowił zniszczyć boskie artefakty i jako ostatni człowiek namaszczony przez bogów odejść ze świata, by nigdy do niego nie powracać. Kiedy jednak wraz z Xardasem udali się w stronę portalu... Zaginęli. Nikt nigdy więcej ich nie widział. Orkowe ludy straciwszy lidera pogrążyły się w chaosie. Zaczęła się krwawa wojna domowa, która dała ludziom moment wytchnienia, który ci, wykorzystali do kontrataku. Saturas - najwyższy mag wody, Karrypto - ognia oraz Tizgar - następca Zubena, przywódca mrocznych magów, za pomocą potężnego zaklęcia przywrócili ludziom nadzieję: magię run. Dzięki temu paladyni mogli znowu korzystać ze swoich zaklęć, a czas kształcenia nowych magów, znacznie się skrócił. Swój wielki cel. Przypłacili życiem. Mimo iż wojna, jeszcze nie jest wygrana, to szale znowu przechyliły się na korzyść ludzi.


Co tymczasem stało się w Khorinis? Tuż po wypłynięciu Bezimiennego, Paladyni opuścili miasto, aby udrożnić wejście do górniczej doliny, przetrzebić szeregi orków i uratować niedobitków poprzedniej wyprawy. Akcja okazała się pełnym sukcesem. Dzięki runicznej magii, wierze w Innosa, magicznym mieczom oraz wieloletniemu doświadczeniu Wyswobodzili zamek z rąk orków. Odbudowali palisadę dookoła zewnętrznego kręgu i obsadzili nowymi ludźmi. Ze starej ekipy, przetrwał jedynie Garond, Urik oraz nikt nie wie jakim cudem, Silvestro. Hagen natychmiast puścił opancerzone karawany do kopalni rudy oraz gońców do miasta aby ogłosić zwycięstwo. Karawany wkrótce zaczęły przynosić rudę. Jednak żaden z gońców nie wrócił z miasta. Orkowie musięli mieć szpiegów wewnątrz, bo gdy paladyni byli dzień drogi od miasta, ci zalali je z całym impetem. Część ludzi wliczająć to większość straży miejskiej pod przewodnictwem Lorda Andre zeszła do podziemia by walczyć z oprawcą i czekać na posiłki od Hagena, większość jednak została orkowymi niewolnikami. Ci którzy starali się stawiać opór na miejscu, ginęli. Odsiecz szykowali najemnicy z farmy Onara, którzy wbrew woli swojego szefa zawsze są chętni by uciąć kilka orkowych łbów oraz magowie. Atak był zaplanowany perfekcyjnie. Wilk na czele najemników miał ściągnąć siły wroga na siebie, a magowie mieli ze wzgórz zniszczyć natarcie bezmyślnych orków burzami ognistymi. Runy jednak nie zadziałały. Niemal wszyscy najemnicy oraz wielu nowicjuszy, a nawet kilku magów zginęło. Orkowie również przypłacili to stratami, jednak przewaga liczebna sprawiła, że były o wiele mniej dotkliwe. Przed Lordem Hagenem stanęła ciężka decyzja. Odbić miasto kosztem wielu ludzi: bez wsparcia magii runicznej o wiele trudniej będzie leczyć rannych oraz atakować wrogich szamanów, czy pozostawić mieszkańców na pastwę orków. Przez pewien czas postanowił utrzymać wersję pośrednią. Uznawszy sytuację w górniczej dolinie za opanowaną: palisada zburzona, wierze obserwacyjne w kluczowych miejscach rozstawione, regularne karawany z i do kopalń przywrócone oraz względne bezpieczeństwo na głównych traktach. Wydawało się to prawie zbyt łatwe. Za palisadą nikogo nie było. Chociaż na plaży u wybrzeża było widać resztki obozowisk i ogromnych ilości zielonoskórych. Czyżby orkowie ścigali tego dziwnego człowieka którego zawsze zapominał spytać o imię? Postanowił zatem oblegać Khorinis. Nie mógł jednak zrobić tego w otwarty sposób. Gdyby zablokował dopływ jedzenia do miasta, pierwsi odczuliby to mieszkańcy. Rozmieścił zatem swoich ludzi na drogach i w lasach. Żaden ork opuszczający miasto nigdy nie wrócił. Dzięki ogromnemu wsparciu. Nawet nieszczególnie wymuszonemu ze strony farm Lobarta i Akila oraz gospodarzowi "Martwej harpii" Orlanowi. Taki impas trwał kilka tygodni. W końcu, kiedy Hagen dowiedział się, ponad wszelką wątpliwość, że magii runicznej nie da się przywrócić, zarządził szturm. odkryto tajną przełęcz prowadzącą za latarnią morską na małą plażę, stamtąd wystarczyła dobra umiejętność pływania, by mały oddział mógł zaatakować od tyłu. Kiedy tylko zabrzmiały orkowe rogi wojenne, wyłoniło się także podziemie. Wielu bohaterów, w tym sam Hagen zginęło. Wielu. Jak Bosper, Harad oraz najdzielniejszy wśród mężów Khorinis Garvell przeżyło, by móc opowiedzieć swą historię. Kilka miesięcy później magia runiczna wróciła, a wraz z nią jakby za sprawą tej samej magii, wrócił ruch w porcie Khorinis. I choć prawdopodobnie już nigdy nie osiągnie piękna z czasów Diega, to powoli staje na nogi jako największe miasto eksportowe rudy, całego królestwa.

Być może warto również wspomnieć o farmerach. Otóż, kiedy większość najemników zginęła, pozostali, pod przywództwem Jarvisa zostali uhonorowani przez lorda Hagena za swoje zasługi oraz oczyszczeni ze wszystkich zarzutów. Natychmiast zerwali kontrakt z Onarem. A następnie rozproszyli się, każdy szukać pracy tam gdzie mógł. Onar płacił naprawde podle. Kiedy pozostali farmerzy dowiedzieli się, że Onar nie ma już swoich straszaków, a może bardziej nie ma jeszcze nowych straszaków, postanowili pozbyć się problemu. Onar wraz z całą rodziną zostali zlinczowani i powieszeni. I choć bezpośredni winni tego zdarzenia również zostali poddani karze śmierci, to na mocy pokoju między farmami a paladynami, ziemia Onara została równo podzielona między chłopów. Od tamtej pory, handel z miastem powrócił do normy, a farmerzy bezustannie kłucą się o to gdzie powinna spoczywać granica między ich nowymi działkami.


To by było takie, żeby wszyscy mogli się jakoś oprzeć na tym co się teraz dzieje. Obczytałem większość forum i chyba w ten sposób to pasuje. Co wy na to?

Offline

 

#2 2014-04-27 22:16:59

Mistrz Gry III

Gregor

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 45
Punktów :   

Re: Taka moja propozycja

Cóż, doceniam fatygę, z pewnością to przemyślimy


"Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.dbfoture.pun.pl www.quitraging.pun.pl www.pes-manager.pun.pl www.diamentowy-serwer.pun.pl www.pokemon-shadow-black.pun.pl