The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...


#1 2014-03-10 22:49:52

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- O kurwa, ich chędożona przez orków mać - rzekłem cicho załamanym głosem - To największe gówno w jakie się wpakowałem od czasu pójścia do armii... Weź te monety. Zasłużyłeś przyjacielu. Niech to będzie mój prezent dla Ciebie. Jeśli ich nie zechcesz, rozdaj żebrakom i sierotom. Mi się nie przydadzą. Nie na tyle, jak im. Bywaj. Mam nadzieję, iż niedługo znów się spotkamy. Być może... - To mówiąc, rozglądam się po raz kolejny, czy nie jestem obserwowany ( korzystam z faktu, iż jestem w przebraniu. To powinno zapewnić karczmarzowi nieco... bezpieczeństwa ). Po tym wszystkim, opuszczam karczmę. Ech, w takiej sytuacji muszę się uzbroić. Wracając na chwilę do mej chaty, na nowo ubieram swą wysłużoną, skórzaną zbroję, przez plecy przewieszam tarczę, ostrze również swój miecz. Późnym południem, opuszczam mą chatę, zamykając drzwi na klucz. Tym razem, skieruję swe kroki do koszar. Maszerując uliczkami miasta, jak najuważniej rozglądam się wkoło, by móc w porę wypatrzeć wszelkie, potencjalne zagrożenia. Po krótkim spacerze, moje nogi stanęły u drzwi garnizonu. Zapukałem w nie potrójnie, po czym skierowałem swe kroki ku kapitanowi straży...


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#2 2014-04-27 22:17:22

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- Witam, witam. Ty jesteś Gregor, tak? Ten co pomógł nam w magazynach? - krzyknął głośno i pełen entuzjazmu kapitan straży. Przez chwilę zmarszczył brwi i obejrzał Cię całego. Do pokoju weszło trzech dodatkowych strażników. Blask pochodni oświetlał delikatnie twarze zebranych. Nie wiedzieć czemu, atmosfera była bardzo napięta. Po kilki sekundach krople deszczu zaczęły obijać się o ceglaną dachówkę, co zwiastowało ulewę. Zaczęło się również ściemniać, dlatego strażnicy opuścili kraty we wszystkich wejściach. Trzask opadającego żelastwa przeszył Cię niczym włócznia. Zacząłeś odczuwać niepokój, mimo uśmiechu kapitana. Przez niewielkie okienko zauważyłeś na placu treningowym kilka postaci, których tożsamość była nie do zweryfikowania, ze względu na warunki panujące na dworze.

Offline

 

#3 2014-04-27 22:33:18

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- To ja - rzekłem, rozglądając się wkoło. Starałem sie nie okazywać żadnych emocji, jednakże z niepewnością przyglądając się tym ludziom. Zrobiłem kilka spokojnych kroków, tak, by ustawić się plecami do ściany, upewniając się, iż nikt się tam nie czai. Poprawiłem pas, dyskretnie utrzymując rękę w gotowości, do dobycia broni.
- Chciałbym poruszyć pewien temat... Na osobności, jeśli łaska - to mówiąc, obarczyłem strażników pogardliwym spojrzeniem.
- Da się to załatwić, kapitanie? - to mówiąc, dodałem nieco ironii do głosu. Wiedziałem, iz zdrajcy mogą być wszędzie, a ja zapewne udałem się prosto we wnyki spiskowców. Zdjąłem swą tarczę z pleców, opierając ją koło nogi. Również w gotowości do użycia, lecz dyskretnie. Nie przestając obserwować reakcji otoczenia, czekam na odpowiedź. ( Jeśli dojdzie do rękoczynów, z uniesioną tarczą przystawię kapitanowi miecz do gardła, biorąc go na zakładnika. )


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#4 2014-04-27 22:51:54

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- A wy co?! - krzyknął na strażników. - Mam gościa, a wy do kurwy nędzy stoicie tu jak jakieś bezmózgie pachołki. Wypierdalać! - zaczął wrzeszczeć kapitan, wyraźnie poirytowany zachowaniem podwładnych. Strażnicy w pośpiechu wybiegli na deszcz i skierowali się ku swoim kwaterom. - Wybacz Gregorze, siadaj tutaj. - dodał po chwili, wskazując ręką na stare, chyba hebanowe krzesło, jeszcze z czasów istnienia bariery. Zostaliście teraz sami. - Dyscyplina musi być, bo gdy nie przetrząśniesz im tych owrzodzonych dup, to ni chuja nie pomyślą. Że też muszę pracować z takimi imbecylami. Z jaką sprawą do mnie przybywasz? - spytał, marszcząc brwi. Nalał wody do kubków i postawił je na stole. - Spragniony? Akurat wody mamy pod dostatkiem. - zaczął wybuchając śmiechem, spoglądając również przez okno. Postacie, które dojrzałeś wcześniej zniknęły. Przygryzł w pewnym momencie wargę i przeczesał brodę, jakby coś nagle popsuło jego wydawałoby się, wspaniały humor.

Offline

 

#5 2014-05-03 19:26:31

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- Nie jestem spragniony kapitanie - rzekłem, patrząc z niechęcią na kubek z wodą - Przybywam w ważnej sprawie. Cóż, sprawa jest pilna. I dość... Że tak powiem, wymagająca hmm... Dyskrecji. Chuj z oficjałami - rzekłem, ,,plując" sobie w brodę. W dalszym ciągu, stoję w gotowości na wszelkie, nieprzewidziane zwroty wydarzeń - Wśród twych ludzi są zdradzieckie kurwy. Jakiś pedał wypuścił więźniów z cel, a teraz te parszywe kurwy dygają na moje życie. Jak ich dorwę, zapierdole wszystkich. Co do jednego, a potem kurwa ich spalę, by nie oglądać nigdy więcej tych parszywych ryjów - Zdawałem sobie sprawę, iż własnie mogłem rozmawiać z jedna z tych ,,parszywych kurew". Przez cały czas liczyłem się z faktem, iż zaraz może dojść do walki, sprowokowanej moimi groźbami. Był to jednak celowy zabieg - reakcja kapitana, jego wyraz twarzy bądź mowa ciała, mogły powiedzieć wiele, o jego stronnictwie w tej sprawie. Rozglądam się również, za potencjalnymi dróg ucieczki.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#6 2014-05-11 20:23:21

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- Masz jakieś imiona? Wiele by to pomogło. Rozpatrzymy tą sprawę natychmiast. Zawołać Alaina! - krzyknął kapitan. Zmarszczył po chwili brwi jeszcze bardziej, zaś wyraz jego twarzy stał się smętny i "niewyraźny". Zaczął przebierać piórem, które właśnie podniósł z biurka. Deszcz obijał parapet i dachówkę, potęgując szum. Musieliście mówić coraz głośniej. - Alain jest bardzo zaufanym detektywem, często pomaga nam w rozwikłaniu trudnych spraw. Może i tym razem mu się powiedzie? - zadał retoryczne pytanie dowódca, po czym wstał i zaczął dreptać to w jedną, to w drugą stronę. Ulice miasta zaczęły zamieniać się w potoki. Po wojnie nie są już tak świetnie skanalizowane, jak wcześniej. Trwaliście jeszcze kilka minut w oczekiwaniu na człowieka Kapitana, aż w końcu zapukał ktoś do drzwi. - Mhm! - mruknął dowódca straży, sądząc że to Alain przybył na wezwanie. Już podchodził do drzwi gdy nagle przeszyła je włócznia. Ta sama broń wbiła się również w klatkę piersiową kpt. Howarda, zabijając go na miejscu...

Offline

 

#7 2014-05-11 23:21:02

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- O kurwa! Chodź tutaj, skurwysynie! - tako wykrzykując, uniosłem tarcze i w bojowym nastroju dobyłem broni, ostrożnie zerkając na Kapitana - Howard! Żyjesz? Odezwij się... - krzyczałem w szale. Wiedziałem, iż nie miał szans. Uważnie się rozglądając, z podniesiona tarczą pobiegłem w kierunku drzwi, starając się zliczyć napastników. Jestem gotów na użycie brudnych sztuczek, nie ma wszakże honoru w walce ze skrytobójcą. Myślę drugoplanowo, o potencjalnych drogach ucieczki.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#8 2014-05-12 19:15:05

Mistrz Gry I

Arathorn

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 48
Punktów :   

Re: Gregor - Spotkanie z Kapitanem Straży

- Ja... - westchnął jedynie kapitan, osuwając się powoli na ziemię. Włócznia wysunęła się z drewnianych drzwi. Usłyszałeś brzdęk poodnoszonych krat. Skrytobójca rozpoczął ucieczkę. Deszcz wzmógł się jeszcze bardziej, całkowicie uniemożliwiając wyglądanie przez okno. Dobyłeś broni i skierowałeś się ku wyjściu. Od Ciebie zależy czy wyjdziesz teraz na otwartą przestrzeń, czy też pozostaniesz tutaj, ze zwłokami kapitana straży.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ninjaclanwars.pun.pl www.green-iris.pun.pl www.marysinlas.pun.pl www.4u.pun.pl www.nicniewiadomo.pun.pl