The Gothic Life: New Beginning

Ty tworzysz historię świata Gothic...


#1 2014-02-04 21:00:30

Dorian

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 71
Punktów :   

Gospoda pod Kuternogą

Gospoda pod Kuternogą, bo tak nazywa się jedyna w dzielnicy portowej tawerna, jest znana każdemu obywatelowi miasta. Jednakże zaglądają doń jedynie szumowiny z portu. Trudniej dostać tam piwo aniżeli uniknąć bójki. Jako jedno z niewielu zabudowań nie doznało większych uszkodzeń na skutek wojny. Znaczącą zmianą, która dotknęła gospody było przejęcie przez nowego właściciela. Następcą Kardifa zotał Hered - jego siostrzeniec. Szczęśliwy z posiadania dość dochodowej pijalni Hered jest dość szanowanym jak na standardy dzielnicy portowej człowiekiem. W prowadzeniu działalności pomaga mu jego ukochana żona Dena. W obawie o bezpieczeństwo swojej żony Hered przydzielił jej kuchnię, gdyż było to najrozsądniejsze dla nich obojga. Ceny ustanowione są adekwatnie do majętności mieszkańców portu. "Kuternoga" bywa także miejscem spotkań najgorszych oprychów Khorinis. Nie ma żadnego problemu w wynajęciu człowieka od "czarnej roboty". Wszystko zależy od pojemności sakiewki. Niestety trudno tu o jakąkolwiek przyjaźń. To nie jest miejsce dla byle chłystka. Ponadto gospoda oferuje szeroki wachlarz trunków oraz podstawowe dania.

Wystrój nie został zbytnio zmieniony od czasu działalności Kardifa. Sześć obszernych, drewnianych ław ustawionych w sposób losowy, wręcz niedbały zapewnia dostateczną ilość miejsc siedzących. Ponadto lokal jest na tyle pojemny, iż nie trzeba się martwić jakimkolwiek tłokiem. Został on minimalnie powiększony. Szynkwas, za którym stoi obecny właściciel doznał niewielkiej odnowy wizualnej. Przyozdobiono go liliami, gdyż gospodarz słynie z ogromnej sympatii do tychże kwiatów. Początkowo stali klienci nie mogli znieść tegoś widoku, lecz była to kwestia czasu, aż przyzwyczają się do nowego zdobienia. Tuż po przekroczeniu progu w oczy rzuca się portret zawieszony naprzeciwko drzwi wejściowych. Przedstawia pierwotnego założyciela gospody pod Kuternogą. Obraz jest nieco podniszczony, gdyż znaleziono go pod gruzami jednego z magazynów w porcie. Obecność portretu mu na celu upamiętnienie wspaniałego gospodarza oraz godnego szacunku mieszkańca dzielnicy portowej, w której mieszkał od dziecka.


CENNIK:

Trunki:


Wino - 5 sztuk złota
Wino Guliego - 10 sztuk złota
"Zło Beliara"(piwo) - 20 sztuk złota
Bimber - 10 sztuk złota
Rum - 15 sztuk złota
Piwo - 2 sztuki złota
Piwo korzenne - 4 sztuki złota
Gin - 8 sztuk złota

Dania:

Chleb - 3 sztuki złota
Gulasz - 6 sztuki złota
Ryba - 2 sztuki złota
Pieczony Barani Udziec - 5 sztuk złota
Pieczona Kaczka - 4 sztuki złota

Offline

 

#2 2014-02-23 21:34:30

 Gregor

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 79
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

- A zatem bywaj przyjacielu -mówię do Nemira - mam nadzieję, iż jeszcze się spotkamy - pozdrawiam magazyniera gestem dłoni, po czym obaj udajemy się we własnym kierunku. Przez moment oglądam się jeszcze za siebie, po czym narzucam na głowę kaptur i ruszam w dalszą drogę, do swojego domu, na zasłużony odpoczynek.

Następnego ranka, jak najwcześniej popędziłem do gospody ,,Pod Kuternogą". Widmo ostatnich wydarzeń nie dawało mi spać całą noc, jednak najbardziej prześladował mnie fakt, iż pozostawiłem w magazynie wiele niezbadanych łupów, które dałyby mi odpowiedź na cześć pytań. Po przebyciu drogi, otrzepałem buty z błota i od razu wstąpiłem do karczmy.  Nie tracąc czasu na zbędne uprzejmości, podszedłem do karczmarza kładąc na blat godziwą sumę złotych monet.
- Witaj mości karczmarzu. Mam nadzieję iż rozumiesz iż nie wykładam takiej sumy z byle powodu, prawda? Słuchaj więc uważnie, od razu przeje do konkretów. Obaj wiemy, iż ostatnio do miasta przybyło wielu podróżników z kontynentu. Większość z nich jest bezrobotna. Gdy zagoszczą u ciebie jacyś charyzmatyczni poszukiwacze przygód - skieruj ich do mnie. Rzeknij im, iż mam na oku pewien interes, można godziwie zarobić. Więcej nie musisz wiedzieć. Bywaj. Mam nadzieję iż mnie nie zawiedziesz - rzucam na odchodne, po czym wychodząc z karczmy z założonym kapturem, udaję się w bliżej nieokreślonym kierunku.


,,Uprzedzałem Cię, że sikanie pod wiatr bywa opłakane w skutkach. (...) Tym razem wysikałeś się na tornado."

Offline

 

#3 2014-02-24 19:15:04

 Cannin

Kreator Treści

Call me!
Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 95
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Zupełnie rozkojarzony całą tą sytuacją w magazynie z mętlikiem w głowie udałem się w kierunku karczmy. Chciałem odzyskać swój miecz. Miałem nadzieję, że Hered nie zrobił z nim nic głupiego. Chciałem jak najszybciej wynieść się z miasta. Choć na parę dni udać się na skraje lasu chwilę odetchnąć. Wchodząc do karczmy nie umknęło mojej uwadze, że po bijatyce zostało tu już chyba wszystko uprzątnięte. Nie zdziwiły mnie spojrzenia tych, którzy widzieli mnie wyprowadzanego przez straż. Przypatrywali mi się jakbym był duchem. Sam ledwo mogłem uwierzyć, że żyję. Poczułem, że blednieje i robię się słaby. Podszedłem do lady i bez zbędnych uprzejmości zagadałem do karczmarza.
- Co się stało z moim mieczem? - powiedziałem głosem bez żadnych emocji. Sam się sobie zdziwiłem. Nie brzmiało to jak mój własny głos. Nie obchodziło mnie w tym momencie co się stało z jego karczmą i nie miałem ochoty słuchać o tym ile to będzie kosztowało go zakupienie paru kufli do piwa i krzesła.

Ostatnio edytowany przez Cannin (2014-03-01 00:05:43)


Kill the king and take his crown

Offline

 

#4 2014-03-01 17:05:38

Lariss

Obywatel

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 97
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Polana ze strumieniem o północy. Czemu by nie. Po tym wszystkim nie uśmiechało mi się zostawać w tym mieście dłużej, niż to konieczne. Spojrzałem w zachmurzone niebo. Musi być około szesnastej. Mam trochę czasu. W pierwszej kolejności muszę odzyskać swój ekwipunek i opatrzyć tą nieszczęsną ręke. Ból w niej się nasilał, co nie umknęło mojej uwadze. Ruszyłem w kierunku gospody. Najpierw muszę odzyskać miecz, kusza i ręka mogą poczekać. Może nie jest jeszcze za późno na odzyskanie oręża. Przekroczywszy próg gospody, z miejsca przyciągnąłem spojrzenie wszystkich, którzy byli świadkami burdy. Nie odrywali odemnie spojrzenia, co szczerze mnie nie zdziwiło. Cały w błocie i krwi, na dodatek posiniaczony, musiałem wyglądać jak zbiór nieszczęść. Ruszywszy w kierunku lady dostrzegłem, że ktoś już przy niej stoi.
-Dzięki Ci Adanosie.- Powiedziałem cicho z ulgą w głosie. To Cannin. W dodatku cały i zdrowy. Przyśpieszywszy kroku, ruszyłem w jego kierunku.


"Dobrze, że wojna jest tak straszna. Inaczej ludzie mogliby ją polubić..."

Offline

 

#5 2014-03-02 13:22:44

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Hered spojrzał na Cannina i osłupiał momentalnie. Nie mógł uwierzyć, iż młodzieniec jest w jednym kawałku. Po chwili spróbował przybrać obojętny wyraz twarzy. Udawał, że nie widzi chłopaka i począł czyścić kufel. Kiedy został spytany o broń odpowiedział równie obojętnie kontynuując czyszczenie:
- Hołota rzuciła się na te wasze manatki jakby nigdy w życiu miecza na oczy nie widzieli. - odłożył kufel i zbliżył się nieco do Cannina - Swoją drogą nie wiem jak z tego wyszedłeś chłopcze, ale ostrzegałem. Jesteś tu nikim. Dopiero co przybyłeś na wyspę. Nie zadzieraj z tymi ludźmi, bo są w stanie zrobić wszystko. - wyszeptał do ucha po czym odsunął się i przyjął zamówienie.
Drzwi od gospody otworzyły się i wszedł doń prawie że karzełkowaty jegomość. Ten sam, który stał u boku Rivo. Widać był stałym bywalcem "pod Kuternogą".

Offline

 

#6 2014-03-02 13:35:37

 Cannin

Kreator Treści

Call me!
Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 95
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Wysłuchałem tego co miał mi do powiedzenia karczmarz. Po prawdzie byłem mu wdzięczny za te ostrzeżenie. Co nie zmienia fakt, że ze złości aż zazgrzytałem zębami. Mój cały cholerny dobytek to był ten miecz. Bez broni raczej mam marne szanse na jakiekolwiek przetrwanie. Rozejrzałem się gniewnie po karczmie. Może, to któryś z tych opijusów miał mój miecz. Wtedy przy wejściu do karczmy zobaczyłem Larissa. Szybko do niego podskoczyłem i chwyciłem go za ramiona.
- Jasna cholera! Ty żyjesz! Co ten gnój ci zrobił? - prawie krzyczałem potrząsając moim towarzyszem. Czułem nieopisaną ulgę, że ten człowiek przeżył chociaż jego stan nie był najlepszy. Znałem go niecały dzień, a już zdążyłem go polubić.
- Możemy chyba zapomnieć o naszej broni. Podobno kiedy tylko wyszliśmy banda portowych gnid rzuciła się na nasz dobytek. - powiedziałem nieco już mniej energicznie, ale z rosnącą złością. Przestałem już trzymać Larissa za ramiona. Wyglądał okropnie. Nos miał złamany. Widać było, że przed chwilą był nastawiany. No i brak palca. Krew była tam już skrzepnięta, ale ból musiał być nie do opisania.

Ostatnio edytowany przez Cannin (2014-03-02 17:00:42)


Kill the king and take his crown

Offline

 

#7 2014-03-02 19:17:20

Lariss

Obywatel

Zarejestrowany: 2014-02-01
Posty: 97
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Uśmiechnąłem się blado na widok towarzysza. Ręka zapiekła mnie. Mój uśmiech przeistoczył się w krzywy grymas. Zrobiło mi się słabo. Straciłem już sporo krwi. Gdy dowiedziałem się, co stało się z naszą bronią, uśmiech spełz z mojej twarzy tak szybko, jak na niej zawitał. Nie. Nie mogę pozwolić, by jakiś oblech trzymał swe parszywe łapska na mojej broni.
-Rozejrzyj się po porcie. Takiej broni ciężko nie zauważyć. Dołącze do Ciebie niedługo. Mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia.-Zwróciłem się stanowczo do towarzysza. Sięgnąłem do torby i wyjąłem z niej długi, myśliwski nóż, podając go dyskretnie Canninowi.-Trzymaj. Narazie będziesz miał z niego większy pożytek niż ja.-Odwróciłem się i ruszyłem w stronę wyjścia. Zakręciło mi się w głowie. Zdąrzyłem podepszeć się o ścianę, w przeciwnym razie bym upadł. Gdy odzyskałem równowagę, wyszedłem z gospody i skierowałem się brukowaną uliczką z w stronę dolnego miasta.


"Dobrze, że wojna jest tak straszna. Inaczej ludzie mogliby ją polubić..."

Offline

 

#8 2014-03-02 21:24:45

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Gospoda pod Kuternogą

- Psia mać, cholera jedna... Statki to tylko na wywoływanie wymiotów zbudowano - Przeklinał pod nosem wtaczając się krętym krokiem do gospody. Choć w jego mniemaniu była to zwykła speluna, w których gościł za czasów biedy większej niźli obecnie - Lepszy Piekielnik niż nic - Pomyślał schylając się nisko by teorba zawieszona na jego plecach nie uznała uszczerbku uderzając o futrynę drzwi. Przekroczywszy próg zasiadł tuż przy ladzie mozolnie wyciągając monety z sakwy.
- Dwa kufle piwa - Powiedział z bólem, po czym po chwili dodał - Najtańszego jakie macie - Rzucając cztery złote monety na szynkwas. Trzy potoczyły się one do skraju blatu zatrzymując się tuż nad jego krawędzią. Ostatnią Reinghrat wystrzelił z kciuka tak, by wylądowała między poprzednimi.
- Byle mocne - Dodał przeczesując ręką swą gęstą zaniedbaną brodę.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#9 2014-03-03 18:28:45

Dorian

Administrator

Zarejestrowany: 2014-01-31
Posty: 71
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Hered spojrzał na przybysza. "Kolejny przybysz?" spytał samego siebie, gdyż pamiętał każdego ze swych stałych klientów. Tym razem było inaczej.
- Nie ma sprawy przyjacielu. - rzekł serdecznie do swego gościa po czym zapełnił kufel i podał.
Karczmarz widział, iż nowo przybyły jest pogodnym osobnikiem. W pomieszczeniu jak zwykle roznosił się zapach potu oraz alkoholu. Z tego właśnie słynęła gospoda "pod Kuternogą".
- Nowy, nieprawdaż? - spytał ktoś zza pleców Reinghrata.
Głos nieznajomego był dość niski przez co sprawiał wrażenie jak najbardziej poważnego. Po chwili jakaś dłoń zawitała na ramieniu Reinghrata. Ktoś najwyraźniej był zbyt pewny siebie. Hered spojrzał na osobnika stojącego za przybyszem i od razu skierował swój wzrok w kierunku nowego klienta.

Offline

 

#10 2014-03-03 18:56:23

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Gospoda pod Kuternogą

- Za kufel ten bratem zwałbym Cię, nie tylko przyjacielem - Pociągnął powietrze nosem i przymrużając oczy w zamyśleniu dodał - Choć może dopiero po kilku, jeszczem trzeźwy - Skrzywił się lekko z bolesnym wyrazem twarzy. W oczach jego nagle blask radosny, na twarzy uśmiech szeroki i w barkach jakby posturę odzyskał gdy do kufla złoty płyn ściekał po ściance. Już chwycił za kufel, już zawartość jego opróżniał gdy nagle całe jaśniejące w miarę ubytku cieczy oblicze zmąciło szarpnięcie. Resztki piwa ściekły mu po brodzie.
- Tak... Nowy! Napijesz się ze mną? - Reinghrat za dużo czasu spędzał w tego typu miejscach by wiedzieć, że lepiej wydać więcej i nie zmieniać kolejności występowania oczu i nosa na twarzy. Najlepiej niech zostaną tam gdzie były.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#11 2014-03-03 19:29:13

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Karczmarz uśmiechnął się serdecznie wysłuchawszy miłych słów Reinghrata. "W końcu ktoś normalny" pomyślał sobie nalewając piwo.
- Bardzo chętnie. - rzekł ze spokojem nieznajomy uśmiechając się kącikiem ust na wieść o darmowym trunku.
Mężczyzna był krępy. Długie, umięśnione ręce oraz szeroko rozbudowany korpus. Twarz zdobiła długa aż do piersi, czarna broda. Wyglądał niczym barbarzyńca, lecz sprawiał wrażenie osobnika skromnego.
- Geram. - przedstawił się wyciągając do swego rozmówcy ogromną, spracowaną dłoń.
Stolik w samym rogu od szynkwasu Hereda zajęty był przez wychudzonego, lecz młodego osobnika, który cały czas miał obydwu mężczyzn na oku. Obserwował ich od momentu kiedy Geram zaczepił nowo przybyłego Reinghrata. Nie wyglądał groźnie, lecz w porcie nigdy nic nie wiadomo.

Offline

 

#12 2014-03-03 21:22:00

Quietus

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 25
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Kiedy odkryłam, że felczer wszedł do tawerny, zawahałam się. Nigdy dotąd nie odwiedzałam tej spelunki – nie wiedziałam, czego się spodziewać. Stwierdziłam jednak, że warto zaryzykować – nawet jeśli nie uda mi się z Bosperem, zawsze mogę nawiązać jakieś nowe znajomości w przestępczym półświatku. Dotąd zajmowałam się przede wszystkim drobnymi kradzieżami, może dwa czy trzy razy od przybycia do Khorinis zatrudniono mnie do jakiegoś specjalnego zlecenia – chyba najwyższy czas, by zacząć rozwijać swoje możliwości. Kierowana tą przyszłościową ideą przestąpiłam próg karczmy. Rzuciłam krótkie spojrzenie na salę, mając nadzieję, że mignie mi gdzieś charakterystyczna postać Bospera. Zaraz potem, by nie przyciągać zbędnej uwagi, zdecydowałam się coś zamówić. Szynkwasu nie sposób było przeoczyć – Piwa proszę, gospodarzu.


Mówią, że na pochyłe drzewo i Salomon nie naleje. Ale rude, w całej swojej przewrotności, i owszem.

Offline

 

#13 2014-03-03 21:32:13

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Gospoda pod Kuternogą

Uśmiechnięta twarz Reinghrata w końcu odwróciła się ze śmiałością do kompana od kufla. Obracając głowę, niby to strząsając włosy szybko zlustrował całe pomieszczenie. Nie tyle może pomieszczenie co wszystkich obecnych. Spojrzał jak najszybciej w oczy nieznajomego, podając mu swą prawicę do uścisku a lewą ręką prezentując świeżo nalane piwsko.
- Albus - Przedstawił się z pewnością - Bard wędrowny, po karczmach najrozmaitszych grający pieśni o chwale i bohaterach jak i o tym co to która panna pod spódnicą ostatnio trzymała - Wykrzywił twarz w wesołym grymasie śmiejąc się z własnych słów, po czym dodał - Te drugie to tylko z doświadczeń!


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#14 2014-03-03 22:17:29

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Geram uścisnął z ogromną siłą dłoń nowo poznanego mężczyzny. Wskazał palcem stół, przy którym to zasiadał wcześniej wspomniany wychodzony obserwator.
- Zapraszam do stołu drogi Albusie. Dotrzymaj proszę towarzystwa mnie i memu bratu. - rzekł serdecznie chwytając za kufel.
Bez zastanowienia ruszył w kierunku stolika nie czekając na Reinghrata. Był pewien, iż mężczyzna nie odmówi, dlatego nawet nie czekał. Od razu po odejściu Gerama, na ramieniu barda ponownie spoczywała czyjaś dłoń. Tym razem nieco bardziej zadbana.
- Nie warto chłopcze. Fatalnie dobierasz sobie towarzystwo, dlatego też nie radzę ci zadawać się z tymi wyrzutkami. - poradził Hered, którego twarz ukazywała ledwo widoczne przejęcie.
Kto jak kto, ale karczmarz znał każdego przesiadującego w gospodzie klienta. Miał doskonałą pamięć zarówno do twarzy jak i do imion. Doskonale wiedział z kim warto utrzymywać kontakt, a kogo najlepiej unikać. Wiele razy dobrze na tym wyszedł, lecz i tak nic nie groziło mu ze strony klientów. Wszyscy wiedzieli, iż jego lokal jest pod stałą ochroną.

Offline

 

#15 2014-03-03 22:34:28

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Gospoda pod Kuternogą

Reinghrat wzdrygnął się gdy tylko Geram się odwrócił. Uczucie jakby stado maluteńkich ścierwojadów przebiegało mu w tę i nazad kilkukrotnie.
- Daj mi chwilę - Rzucił do odchodzącego osiłka gdy po raz kolejny poczuł dłoń na swym ramieniu - Zaprawdę powiadam wam utnijcie mi ramiona albo nauczcie się zwracać do kogoś wprost mości karczmarzu - Powiedział wpierw wysłuchawszy słów mądrości zza lady
- Jakby nie było to towarzystwo wybrało mnie... Dajcież mi jeszcze dwa piwa - Powiedział kończąc kufel duszkiem. Przesunął po ladzie brakującą kwotę, po czym dołożył jeszcze dwie monety - Jak dam znać zawołaj Alberta... Algor... - Bard złapał się za czoło skupiając wszystkie trzeźwe myśli, które jeszcze gdzieś w jego głowie się kołatały - Czekaj! Nie podpowiadaj... Albusa! Że ktoś czeka na mnie przed karczmą... - Powiedział po czym złapał obydwa kufle kierując się do stolika.
- Ktoś zapewne czekać będzie... Zaprawdę jak to mawiał Mistrz Theongar - Choćbyś miał i tonę i dwie tony to ciągle jednak tylko końskie łajno... - Przeklął swój los w myślach, po czym rozsiadł się wygodnie przysuwając piwo do nieznajomego i jednym zgrabnym gestem podał mu rękę - Albus - Rzucił szybko tonem przyjaznego idioty z gigantyczną chordatą przy boku - Bard.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#16 2014-03-03 22:58:37

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

- Jak uważasz. Ale ostrzegałem. - odpowiedział krótko Hered chowając monety do małej kieszonki.
Kiedy Reinghrat zasiadł już przy stole, wychodzony towarzysz Gerama stanął na baczność i wykrzyczał z powagą:
- Keb! Do usług! - uderzył dwa razy pięścią w lewą pierś.
Geram upił nieco piwa i zakrył twarz czując, iż jego twarz staje się czerwona na skute zażenowania zachowaniem Keba.
- Siadajże przygłupie! - syknął w kierunku towarzysza. - Przepraszam za brata. Jest, jakby to powiedzieć... inny - dodał po chwili.
Keb usiadł gwałtownie na krześle i zaczął kiwać delikatnie głową na boki. Prawdopodobnie nie kontrolował niektórych swoich czynności. Chwycił za kufel i w dosłownie kilka sekund opróżnił cały kufel. Jednakże podczas spożywania trunku pewna jego część wylądowała na koszuli i spodniach mężczyzny. Keb przetarł rękawem usta i rzucił kufel o ziemię po czym naczynie rozbiło się na wiele kawałków. Nastała cisza i całą uwagę zwrócono ku stolikowi trzech mężczyzn.

Offline

 

#17 2014-03-03 23:14:24

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Gospoda pod Kuternogą

Reinghrat gest podania ręki zamienił szybko w prosty ruch wskazania na Keba przy jednoczesnym pstryknięciu palcami.
- Miło mi! - Rzucił szybko nim ten zdążył usiąść - Idiotów widziałem wielu, a w takich istnienie nie wierzyłem... - Przemknęła mu myśl nim usłyszał oczywiste wyjaśnienie. Układał w głowie najgłupsze możliwe skojarzenia - Pewnie jak każe sprać to usłyszę... "Keb! Jeb go w łeb" czy coś równie durnego... - Ludzi różnych spotkać można... Wszak świat jest wielki a każdy człek inny. Ponoć... Tak czasem mawiają. Inni mówili o świecie na grzbiecie wielkiego żółwia albo o czymś co nazywali abstynencją. To jakieś mity i zabobony - Powiedział biorąc łyk piwa i bez zbędnego wyrazu twarzy przyglądał się całej scenie Keba. Gdy wszyscy zwrócili wzrok w ich stronę bard pochwycił teorbę pod rękę i począł kręcić kluczami, dostrajać jak gdyby nigdy nic.
- Na zdrowie - Mruknął cicho przymrużając oczy tak, by nie widzieć reakcji innych.


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#18 2014-03-03 23:25:28

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

- Siedzę z bardem przy jednym stole! Uwierzycie? - wstał Keb widząc, iż wszyscy patrzyli się właśnie na niego.
Dziwaczny mężczyzna wskazał palcem na Reinghrata i podskoczył trzy razy krzycząc:
- Zaśpiewaj nam miłościwy bardzie! Zaśpiewaj! - po chwili szybko usiadł i jak gdyby nic zaczął ponownie kiwać głową na boki.
Jednakowoż na wieść o bardzie pijącym piwo w gospodzie "pod Kuternogą" cała klientela zaczęła bić brawa i zachęcać Reinghrata do zaprezentowania jednego ze swych dzieł. Geram dokończył swoje piwo, a czerwień z jego twarzy ani na chwilę nie zniknęła. Zasłonił jedynie twarz, gdyż strasznie było mu wstyd za brata. Brawa i krzyki zachęty nie miały swego końca. W Khorinis dawno nie widziano jakiegokolwiek barda. Jedynie słyszano o takowych, lecz nic poza tym. Keb po paru sekundach znów odżył i przyłączył się do okrzyków tańcząc przy tym.

Offline

 

#19 2014-03-04 00:08:21

 Reinghrat

Szkodnik

Zarejestrowany: 2014-03-01
Posty: 34
Punktów :   
Gildia: Alkoholicy Świata
WWW

Re: Gospoda pod Kuternogą

Reinghrat nie raz miał okazję grywać dla licznego grona arystokratów jak i dla zwykłej hałastry portowców. Przeciągnął dłonią delikatnie najpierw burdony potem basy i gdy wydawało się, że wszystko jest w porządku zasiadł szarmancko na ławie wywijając gryfem instrumentu tuż nad głowami zgromadzonych.
- Utwór ten chyba pasuje do tego miejsca - Powiedział dopijając szybko piwo - Zgodzicie się ze mną piękne panie i mości panowie po wysłuchaniu - Odchrząknął dwa razy i zaczął.
- Tu w Khorinis statek nasz na wyładunku był, człowiek do roboty nie miał nic więc w porcie pił! Piję po obcemu nie rozumiem nudzę się, kiedy jakiś Ork siada koło mnie. Ja z Varantu; mówi do mnie; zrozumiałem. Rozejrzałem się i mówię, że Nordmarski ja człek. O! Nordmaraczyk! On się cieszy ja do pełna mu nalałem, jak raz swoich nie było więc był pełny luz. Po ichniemu nie rozumiem on po ludzku też, lecz jest gorzałka więc jest tłumacz przy niej mów co chcesz. Postawiłem po sto gram niech Ork widzi że gest mam, jemu przecież tam w Varancie ciężko jest! - Nagle burdony rozbrzmiały po cichu ustępując naprzemiennie wygrywanym basom - On tymczasem mówi - Królestwo Varantu, to najgorętsze państwo z wszystkich świata państw! W skarbcach złota ma zasoby niezliczone. Chcesz z nim zacząć to już nie masz żadnych szans! - I potężne przejścia strun i mocne szarpnięcia w dół poprzedziły silnie akcentowany głos barda - A ja na to, że Nordmar kuje młoty! Bez wysiłku wielkich rzek zawraca bieg! Żal mi ciebie lecz niestety również trudny kunszt magiczny najlepiej posiadł on na planecie tej! - I znów żwawa melodyjka do której tłum przyzwyczaić już się powinien - Przyszło potem po gram dwieście do rozmowy chęć wyjaśniłem mu że jest ofiarą rasowych spięć. Lecz olbrzyma orkowy umysł wciąż w ciemnościach trwał i na światły wywód mój odpowiedź dał: U nas jest na głowę po dwa sejmitary, zbudowaliśmy największy świata pałac. Nasze królestwo daje nam swobody, których oczekuje cały świat we łzach! - I znów jak piorun rozdzierający nieba głos Reinghrata rozbrzmiał mocno w karczmie - A ja na to, w Nordmarze kujem młoty! Bez wysiłku wielkich rzek zwracamy bieg! Żal mi ciebie lecz niestety również trudny kunszt magiczny najlepiej posiedliśmy on na planecie tej!
Reinghrat ciągnąc prostą melodię dopił ostatnie krople z kufla i kończył już swą pieśń:
- Szybko nabierała tempa ta wymiana zdań,  ale nie chciał Ork zrozumieć co jest dobre dlań! Postawiłem po gram trzysta myślę teraz zgodzi się ale on choć ledwie mówi jednak mówi, że... - Bard teatralnie zaczął kiwać się na boki niby to pijany - Ja posiadam wielką Świątynie Al Shedim. Goblinów język też rozszyfrowałem ja! U mnie Varancka jest największą z pustyń i oaz pięćdziesiąt moja ziemia ma – I po raz ostatni wyprostowawszy się ryknął lekko zachrypniętym już głosem - A ja na to, w Nordmarze kuję młoty! Bez wysiłku wielkich rzek zawracam bieg! Żal mi ciebie lecz niestety również trudny kunszt magiczny najlepiej JA! posiadłem na planecie tej!

Ostatnio edytowany przez Reinghrat (2014-03-04 00:30:09)


"Alkohol jest jak Smok, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać..."

Offline

 

#20 2014-03-04 18:09:21

Mistrz Gry II

Dorian

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 51
Punktów :   

Re: Gospoda pod Kuternogą

Po chwili od rozpoczęcia utworu wszyscy poczęli klaskać i tańczyć starając się robić to w rytm muzyki przygrywanej przez Reinghrata. Czterech podchmielonych już słuchaczy postanowiło nagrodzić trudy barda stawiając na jego stole kufle z piwem co był rzadkością zważywszy na marną sytuację finansową mieszkańców portu. Za śladem czterech śmiałków poszło jeszcze kilku. Wraz z zakończeniem występu rozległy się jeszcze głośniejsze oklaski i gwizdy zadowolenia. Niektórzy żądali nawet powtórki. Także i Hered doskonale się bawił przy utworze ów barda. Zaczęły się poklepywania po plecach i inne tego typu miłe gesty. Po jakimś czasie wszyscy się już rozeszli. Jedni wrócili do swych stolików, a drudzy po prostu opuścili już lokal.
- Jesteś świetny! Świetny! Świetny! Świetny! - ryknął Keb klepiąc się po udach.
- Mój brat jest co prawda przygłupi, ale ma rację. Wypijmy na cześć naszego wspaniałego barda Albusa! - krzyknął na całą gospodę unosząc swój kufel z piwem.
Wszyscy klienci w mig spojrzeli na Gerama i posłusznie unieśli swoje naczynia z piwem krzycząc:
- Niech żyje Albus!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rebirth.pun.pl www.dawnoswiat.pun.pl www.starozytnirycerze.pun.pl www.realcraft.pun.pl www.vanilla.pun.pl